Lata 30. XX wieku charakteryzowały się wzrostem nastrojów antysemickich w administrowanej przez Niemców części Krajny. Wspominali o tym Żydzi, którym udało się przeżyć wojenną gehennę (np. Siegbert Wilzig). Wskazują na to również powszechnie znane fakty historyczne. Przykładem zniszczenie synagogi w Złotowie, które miało miejsce w październiku 1938 roku, a wiec jeszcze przed tzw. „Kryształową Nocą” (pogrom Żydów w Niemczech, zainicjowany przez władze państwowe w nocy z 9 na 10 listopada 1938 r). Współodpowiedzialnym za zniszczenie złotowskiej synagogi był m.in. starosta złotowski dr Friedrich Ackmann.
Podobnie tragiczny los spotkał żydowski dom modlitwy w Krajence. Wiele wskazuje, że z jego historią wspólny mianownik miały nienawistne zachowania wobec chrześcijan. Relacje mieszkańców Krajenki wskazują bowiem, że „na początku listopada 1938 roku (czyli na krótko przed „Kryształową Nocą”) miejscowi aktywiści: Manke, Kroger, Schtoike i Warminski ścięli dwa przydrożne krzyże". Jeden koło plebanii, drugi przy wyjeździe z miasta w kierunku Złotowa. Niewykluczone też, że mieli jakiś udział w spaleniu żydowskiej synagogi. Rzecz jasna to tylko domniemanie.
Tak o przebiegu „Kryształowej Nocy” w Krajence, informował ówczesny starosta złotowski. "Miała dzisiaj miejsce w godzinach rannych akcja przeciwko Żydom. Najpierw wczesnym rankiem nieznani sprawcy powybijali szyby witryn sklepowych, jednocześnie została podpalona synagoga w Krajence. Około godziny 3:30 otrzymałem telefon od dra Seekela, kierownika komisariatu policji granicznej w Złotowie, który przekazał mi w dosłownym brzmieniu zarządzenie Gestapo. Zgodnie z tym zarządzeniem wszyscy Żydzi – mężczyźni mieli zostać natychmiast aresztowani... Synagoga w Krajence spłonęła doszczętnie".
Epilog zniszczenia synagogi w Krajence dopisało tragiczne zdarzenie. 13 listopada Manke, Kroger, Schtoike i Warminski świętowali w restauracji usytuowanej w rynku. Ich kompanami od kieliszka byli czterej funkcjonariusze SS z Piły. Libacja odbywała się m.in. w czasie, w którym odbywało się nabożeństwo w pobliskim zborze luterańskim (obecnie kościół św. Józefa. Mocno pijani biesiadnicy przeklinali i naśmiewali się z wiary w Boga. Później, z racji niedalekiej odległości od świątyni, ubliżali wiernym opuszczającym ewangelicki zbór. Kiedy rynek już opustoszał, funkcjonariusze z Piły wsiedli do terenowego samochodu i ruszyli w kierunku Piły. Tuż po wyjeździe z Krajenki kierowca nie opanował pędzącego z dużą prędkością samochodu, zjechał na lewe pobocze drogi i po uderzeniu w drzewo stoczył się ze skarpy. Funkcjonariusze SS zginęli. Właśnie w ten tragiczny sposób zakończyło się świętowanie „Kryształowej Nocy” w Krajence i ubliżanie Panu Bogu.
Piotr Janusz Tomasz
(Krajenka, [email protected])
źródła:
Relacje: Agnieszki Ceranek, Heleny Kokowskiej, Bernarda Kokowskiego (Wojciech Kokowski, Polskie Szeregi na Ziemi Złotowskiej, s.197)
A. Czarnik, Ruch hitlerowski na pomorzu zachodnim 1933 – 1939, Poznań 1969, s. 125 - 126
Napisz komentarz
Komentarze