W swoich poszukiwaniach historycznych czasami muszę się zatrzymać. Nie wynika to z braku chęci do dalszego odkrywania dziejów danej postaci. Powodem jest natomiast kłopot z dotarciem do źródeł, które lepiej mogłyby mi ją przybliżyć. W takich przypadkach stawiam kropkę i czekam. Czasami mijają lata i nie pojawia się nic interesującego. Tak jest m.in. w przypadku Władysława Lange, który urodził się w Zakrzewie (powiat złotowski). Z pewnością zasługuje on na miano Bohatera Narodowego i jakąś formę upamiętnienia. Dlatego mimo istotnych braków, bo np. nie ustaliłem daty jego śmierci, postanowiłem opublikować poniższy artykuł. Oczywiście liczę na to, że ktoś dopowie kilka zdań i wskaże przy tym źródło (np. w komentarzu), co pozwoli na pełniejsze poznanie dziejów tej postaci.
Henryka Brodziaka poznałem kilkanaście lat temu. Przyznam, że z wielu względów darzyłem go sympatią. Najbardziej za jego miłość do historii Krajny, w tym zwłaszcza za niezwykle ważne opracowanie "To nie było wyzwolenie", które dokumentowało zbrodnie Sowietów na Ziemi Krajeńskiej w 1945 roku. Henryk Brodziak to także Honorowy Obywatel Miasta Krajenka. Właśnie od jego postaci rozpoczynam cykl "patroni ulic, Honorowi Obywatele miast Krajny ". Jego celem jest przybliżenie mieszkańcom naszego regionu tych osób, które zostały w różny sposób nobilitowane przez lokalne samorządy.
Seria „Na Krajnie za Niemca” doczekała się już kilkunastu artykułów. Cieszy mnie bardzo, że moje teksty spotykają się z dość dużym zainteresowaniem miłośników regionalnej historii. Świadczy o tym chociażby liczba Czytelników, która sięga już w tysiące. Z równą radością witam też wszelkie uwagi, które niejednokrotnie skutkują wprowadzeniem dodatkowych informacji. Dotychczas opowiadałem Państwu o zbrodniach dokonanych w latach 1939-1945 w naszym regionie. W ramach serii „Na Krajnie za Niemca” chciałbym wspomnieć też o ludziach, którzy urodzili się na Krajnie i zapisali „czarne karty” poza jej obszarem. Jedną z takich osób był Jan Siering (Seering, Siring), który przyszedł na świat w Złotowie.
W 2022 roku obchodzimy setną rocznicę utworzenia Związku Polaków w Niemczech. Mowa o organizacji, która szczególnie silne piętno odcisnęła w historii Krajny. Jednym ze spadkobierców jej idei był niewątpliwie prof. Władysław Brzeziński, którego setna rocznica urodzin również przypada w tym roku. Jego biografia jest dość powszechnie znana w naszym regionie. We wszystkich dostępnym publikacjach można jednak zauważyć pewien istotny brak. Mowa o okresie powojennym w jego życiorysie i epizodzie związanym z działalnością w antykomunistycznym podziemiu.
24 maja 2022 roku przypada 76 rocznica rozbicia aresztu PUBP w Wyrzysku. Dokonała tego formacja dowodzona przez Juliana Bauca i Mariana Myszkę. W zachowanych raportach "bezpieka" określała ją jako "terrorystyczno – rabunkową o zabarwieniu AK". Pojawiają się również zapisy, że była powiązana z NSZ.
18 maja wspominamy bitwę o Monte Cassino. Była to jedna z najzacieklejszych batalii II wojny światowej. Zakończyła się zwycięstwem wojsk alianckich nad Niemcami. Stało się tak za sprawą krwi przelanej przez żołnierza polskiego. 18 maja 1944 roku, po tygodniach ciężkich walk, na ruinach klasztoru pojawiła się biała flaga. Krótko po tym także flaga 12. Pułku Ułanów Podolskich. Ta druga była widomym znakiem tego, że Polacy weszli tam, gdzie nie mogły wejść inne wojska sprzymierzone. Bitwa o Monte Cassino na trwale zapisała się w tradycji Wojska Polskiego. Wśród jej uczestników możemy odnaleźć m.in. por. Witolda Mossakowskiego, który przez wiele lat związany był z Krajenką.
Stosunkowo niedawno poprosiłem pewnego profesora o pomoc w zdobyciu kilku informacji. Ku mojemu zaskoczeniu spotkałem się z odmową. Zadziwiająca była zwłaszcza argumentacja nagrodzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy naukowca. Stwierdził bowiem, że moje rodzinne miasto ma głęboko niemieckie korzenie, powinienem więc opisać jego historię właśnie pod tym kątem. Zasugerował jednocześnie, że w przypadku braku zastosowania się do jego „cennych uwag” nie mam szans na uzyskanie pomocy, bo nie interesuje go uczestnictwo w stricte patriotycznym projekcie. Oczywiście nasze drogi w tym momencie rozeszły się prawdopodobnie na zawsze. Nie zraziło mnie to jednak i nie porzuciłem swoich badań nad historią Krajenki i zachodniej Krajny. Pokłosiem tego jest odkrywanie kolejnych Bohaterów z polskim rodowodem, którzy pozostają kompletnie nieznani na naszym terenie. Przykładem Maksymilian Olszewski z Krajenki.
W 1957 r. władze komunistyczne przejęły siłą kościół w Czernicach i zrobiły z niego magazyn. Blisko pół wieku później próbę jego odzyskania podjął ks. kan. Jan Guss, który jako emeryt wrócił do swojego rodzinnego Głomska. Na przeszkodzie stanęła mu jednak nieprzejednana postawa właściciela nieruchomości – Antoniego Klaty. Przełom nastąpił w 2006 roku, kiedy to budynek i leżącą przy nim nieruchomość nabyli Maria i Zenon Tomaszowie. Już 19 lipca 2006 r. przekazali ją na rzecz Kościoła. Warto wspomnieć, że transakcja odbyła się w rodzinie, bo ks. Jan Guss jest spokrewniony z rodziną Tomasz. Wymieniony duchowny obchodzi w tym roku jubileusz 61-lecia przyjęcia kapłaństwa (14 maja).
„Zdradę narodową popełnia ten, kto opuszcza ojcowiznę”. Te słowa ks. Domańskiego także współcześnie dość mocno wybrzmiewają na naszych terenach. Pokłosiem tego jest to, że względnie rzadko wspomina się o osobach, które do apelu Księdza Patrona podeszły sceptycznie. Taka praktyka jest oczywiście wodą na młyn dla historyków, którzy w swoich publikacjach lansują niemieckość Krajny. Tymczasem ziemia ta rodziła polskich bohaterów, którzy po wyjeździe patriotami być nie przestawali. Właśnie o takich osobach będzie ten cykl. Jako pierwszy - Paweł Łuczyński z Krajenki. Warto dodać, że 107 rocznicę jego urodzin obchodzić będziemy 19 maja.
Każda miejscowość na Krajnie posiada swoją historię. Nie każda miejscowość może jednak liczyć na to, że zostanie zauważona choćby w regionalnych opracowaniach. Przykładem wieś Wąsosz, która położona jest 5,3 km od Krajenki i 5,8 km od Złotowa. Próżno jej szukać w folderach reklamowych, które promują nasz region (przykładem praca zbiorowa zatytułowana „Rozmaitości powiatu złotowskiego”, której wydanie w 2019 roku firmowało starostwo powiatowe w Złotowie). Zachęcam do wycieczki rowerowej do Wąsosza. Warto się jednak do tego przygotować. Dlatego najpierw kilka słów o jego historii.