Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 21:54
Przeczytaj!
Reklama
News will be here

Czy ks. Bolesława Domańskiego zamordowano?

Podziel się
Oceń

Ksiądz Bolesław Domański zmarł 21 kwietnia 1939 roku w Berlinie. W tym tygodniu przypada zatem 85. rocznica tego wydarzenia. Jedne z ostatnich jego słów brzmiały: „Lud polski się nie da!”. Czy Ksiądz Patron odszedł z tego świata z przyczyn naturalnych? A może do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie?

19 kwietnia 1939 roku księdza Domańskiego przewieziono ambulansem z ziemi złotowskiej do szpitala św. Józefa w Berlinie. W podróży towarzyszyła mu jego siostra Melania. Nie opuściła Księdza Patrona również w ostatnich godzinach jego życia. Razem z ks. Styp-Rekowskim czuwali przy Księdzu Patronie, gdy ten umierał po przeprowadzonej w berlińskim szpitalu operacji.

Wszystko to rozgrywało się w tle antypolskich wystąpień ze strony Niemców. Niewykluczone, że to właśnie odczuwany na co dzień terror zrodził spekulacje wokół przyczyn śmierci Przywódcy Polaków w Niemczech. Do najodważniejszych z nich należą te, które podważają dominujący współcześnie przekaz, że ks. Domański zmarł na skutek choroby.

Ksiądz Zachariasz Krauze (Kruża) w opracowaniu „Ksiądz Patron Domański” (1948), opierając się na bliżej nieokreślonych źródłach, napisał, że do śmierci ks. Bolesława Domańskiego przyczyniła się „częściowo wadliwie przeprowadzona operacja”. Nie rozwinął jednak tego wątku. Na podstawie tego wpisu można jednak założyć hipotetycznie, że mógł to być błąd w sztuce lekarskiej lub świadome działanie ze strony bliżej nieokreślonych pracowników szpitala. Ewentualnie przyjąć, że operację przeprowadzono prawidłowo, a powikłania wywołano sztucznie po jej przeprowadzeniu. Może na to wskazywać fakt, że Ksiądz Patron czuł się względnie dobrze 20 kwietnia 1939 roku. Tego dnia przyjął działaczy Związku Polaków w Niemczech: dra Kaczmarka, ks. Styp-Rekowskiego, Wesołowskiego, Lemańczyka i Kałusa. Po ich wizycie zasnął. Później nie odzyskał już świadomości.

Co ciekawe, ślady wskazujące na ewentualne zabójstwo można odnaleźć także na Krajnie. Taką teorię, na podstawie zasłyszanych informacji, przedstawił Wojciech Pioch. Należy wspomnieć, że mowa o przedwojennym działaczu ZPwN z Rudnej, który w latach 30. XX wieku był wielokrotnie szykanowany przez Niemców (m.in. aresztowany). Należał on do grona pierwszych Polaków, którzy kilka miesięcy przed wybuchem wojny zostali pozbawieni mienia i zmuszeni do opuszczenia Kreis Flatow (powiat złotowski).

Wojciech Pioch, odpowiadając na pismo Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Koszalinie, opisał swoją rozmowę z Augustem Wietzchke. Niemiec ów zasugerował mu, że ks. Domański został zamordowany. Sprawcą miał być leśniczy D., który dysponował trucizną. Według relacji Piocha, ks. Domański miał z nią styczność właśnie za jego pośrednictwem. Trucizna miała rzekomo długotrwałe działanie. Człowiek męczył się po niej kilka tygodni i dopiero wówczas umierał. Dalsza część pisma Wojciecha Piocha jest jeszcze bardziej intrygująca. Mowa w nim, że ks. Domańskiemu nie mogli pomóc miejscowi medycy (Stybkowski i Topolewski) i z tego powodu udał się do Berlina. Rzekomo w stolicy III Rzeszy jeden z lekarzy znalazł przyczynę dolegliwości i został wkrótce zamordowany. Opis tej historii zamyka tragiczna śmierć Augusta Wietzchke, który, według relacji Piocha, popełnił samobójstwo.

W chwili śmierci ks. Bolesław Domański miał 67 lat (zmarł o godzinie 18:45). Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją patriotyczną. Kiedy kondukt dotarł do Krajny, na Księdza Patrona czekały tłumy mieszkańców tego regionu. Podobnie licznie zebrali się Polacy z terenu III Rzeszy 26 kwietnia 1939 roku w Zakrzewie, w którym to miały miejsce uroczystości pogrzebowe. Kilkadziesiąt lat po tych wydarzeniach obchodzono w Złotowie i Zakrzewie 150. rocznicę urodzin ks. Bolesława Domańskiego. Mimo zaangażowania organizatorów (Muzeum Ziemi Złotowskiej) takich tłumów już nie było. Logiczny stąd wniosek, że więcej Polaków zamieszkiwało te tereny przed wojną. 

 

 

Źródła:

W. Kokowski, Polskie szeregi na ziemi złotowskiej, 2014

Pismo W. Piocha do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Koszalinie (1968)

W. Osmańczyk, Niezłomny proboszcz z Zakrzewa, 1989

Polak w Niemczech - miesięcznik, czerwiec 1939

ks. Zachariasz Krauze, Ksiądz Patron Domański, 1948

 

Historia księdza Bolesława Domańskiego

 


Napisz komentarz
Komentarze
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°CMiasto: Złotów

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 19 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pytanie do CeranowskiegoTreść komentarza: Juz dawno chciałem zapytać. Czy ty nie potrzebujesz czasem pomocy?Data dodania komentarza: 29.04.2024, 20:28Źródło komentarza: Przewidział niebezpieczeństwo przy ulicy Zamkowej w Złotowie?Autor komentarza: ZamkowaTreść komentarza: A co na to Burmistrz który na to nie reagował.Data dodania komentarza: 29.04.2024, 16:41Źródło komentarza: Przewidział niebezpieczeństwo przy ulicy Zamkowej w Złotowie?Autor komentarza: odpTreść komentarza: ten teren, pacanie, nie należy do miastaData dodania komentarza: 29.04.2024, 08:50Źródło komentarza: Przewidział niebezpieczeństwo przy ulicy Zamkowej w Złotowie?Autor komentarza: KarpiuTreść komentarza: No właśnie a co inspektorem? Nic nie zamyka , nic nie blokuje. To jest dobra opowiastka o hipokrycie, który chciał zwojować Złotów.Data dodania komentarza: 29.04.2024, 06:29Źródło komentarza: Przewidział niebezpieczeństwo przy ulicy Zamkowej w Złotowie?Autor komentarza: Ja wiemTreść komentarza: Jonasz!Data dodania komentarza: 28.04.2024, 22:29Źródło komentarza: Przewidział niebezpieczeństwo przy ulicy Zamkowej w Złotowie?Autor komentarza: Blok nr 12Treść komentarza: Gdyby to był człowiek normalny, kulturalny i dobrze wychowany to poszedłby z kwiatami i przeprosił. Zaproponował porozumienie w sytuacji, wypił kawę, zobaczył że pies jest łagodny i spokojny. Ale trafiło na wielmożnego, który zadymy robi nie tylko na klatce ale i w Lidlu czy na działkach bo jemu wolno. Niestety nie wolno. A kulturę i dobre wychowanie wynosi się z domu. Zamiast się wybielać i podawać nieprawdę tam gdzie z redaktorem kiedyś za chudych czasów grało się w tenisa - warto by było spuścić głowę i zrezygnować ze stanowiskaData dodania komentarza: 28.04.2024, 20:17Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!
Reklama
News will be here
Reklama