Felieton
Apologeci banderyzmu na złotowskich salonach
Najpierw obcięli mu palce – tak o mordowaniu na raty swojego brata opowiadał mi ze łzami w oczach zmarły niedawno mieszkaniec gminy Jastrowie. Rodzice i brat zostali spaleni żywcem – to z kolei fragment relacji nieżyjącego już absolwenta Gimnazjum Młynarskiego w Krajence. Takich tragicznych historii, które miały miejsce w latach 1943–1947 na terenach dzisiejszej Ukrainy, mógłbym przytoczyć znacznie więcej. Mój felieton nie będzie jednak o polskich ofiarach ukraińskich rzezi. Muszę w to miejsce, niestety, kolejny raz poświęcić kilka słów skandalicznej tradycji, która wciąż pielęgnowana jest na terenie powiatu złotowskiego. Mowa o przyjmowaniu apologetów UPA na salonach.
Dzisiaj, 09:40
6
4