Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 14:39
Reklama

W okolicach Krajenki znaleziono fragment pociągu pancernego!

Podziel się
Oceń

Historia to niezwykle dynamiczna dziedzina nauki. Dlatego stawianie kropki i zamykanie pewnych jej fragmentów zawsze rodzi niebezpieczeństwo, że za chwilę nastąpi konieczność zweryfikowania rzucanych w przestrzeń słów. Tak może stać się w przypadku historii walk o Krajenkę w styczniu 1945. Wszystko za sprawą pracowników interwencyjnych, którzy podczas porządkowania terenu przy nasypie linii kolejowej Chojnice – Piła dokonali ciekawego odkrycia.

Na wstępie artykułu warto zacytować krajeńskiego historyka-regionalistę, Henryka Brodziaka, który w opracowaniu Krajenka miasto i gmina (Krajenka 2001) tak opisywał walki o miasto. „Walki o Krajenkę rozpoczęły się późnym wieczorem w niedzielę, dnia 28 stycznia. Piechota oddziałów radzieckich zaatakowała miasto od strony Augustowa, Śmiardowa, Czajcza i Wąsosza. Po stronie niemieckiej włączyły się dwa pociągi pancerne. Jeden z nich zatrzymał się na torze obok przejazdu kolejowego Krajenka – Wąsosz. Drugi na wysokości wsi Łońsko. Obrona niemiecka nie była szczelna i już w nocy do miasta wdarła się grupa żołnierzy radzieckich. Podczas walk pierwszej nocy poległo kilkunastu żołnierzy radzieckich, głównie w okolicy nastawni kolejowej i na polu rolnika Skrentnego. Kilkunastu żołnierzy radzieckich zostało też rannych. Dla nich zorganizowano szpital polowy w domu mieszkalnym przy ulicy B. Domańskiego 5 (w tym czasie Horst Wessel Str.). Walki w mieście trwały jeszcze następnego dnia. Działa radzieckie ustawione w Barankowie prowadziły pojedynek z niemieckim pociągiem pancernym stojącym obok gospodarstwa rolnika Schuddy w ciągu godzin przedpołudniowych 29 stycznia. Ostatecznie pociąg pancerny został trafiony w wagon amunicyjny. Detonacje trwały przez parę godzin. Siła wybuchów była tak wielka, że jeden z żołnierzy załogi pociągu został odrzucony na kilkadziesiąt metrów i jego zwłoki przez kilka dni wisiały na przewodach telefonicznych”. Według regionalisty-historyka, drugi pociąg pancerny wycofał się w kierunku Chojnic.

W kontekście znaleziska oraz przytoczonego opisu można przyjąć trzy hipotezy:

Pierwsza, że pociąg pancerny nr 1 nie został zniszczony tuż przy drodze Krajenka – Wąsosz, stało się to nieco dalej, na wysokości wsi Łońsko,

Druga, że pociąg pancerny nr 1 został zniszczony przy drodze Krajenka – Wąsosz (czyli tak jak opisuje H. Brodziak), a znaleziony fragment pochodzi od pociągu pancernego nr 2, który został uszkodzony/zniszczony koło Łońska. Według Brodziaka odjechał w kierunku Chojnic

Trzecia wersja jest taka, że Krajenki bronił tylko jeden pociąg pancerny i został zniszczony bliżej Łońska, czyli nie przy szlaku Wąsosz – Krajenka.

Oczywiście każda z przedstawionych hipotez może być prawdziwa. Odpowiedź która z nich jest niezwykle trudna. Sprawy nie ułatwiają także zachodnie publikacje oraz nieliczne wspomnienia mieszkańców Ziemi Krajeńskiej. Na przykład Christopher Duffy w publikacji „Czerwony szturm na Rzeszę” wspomina o działaniach załogi pociągu pancernego, która w trakcie walk o Piłę wyprowadziła pociąg z amunicją i zaopatrzeniem, dosłownie spod nosa żołnierzy radzieckich. Co było dalej? Dalszą część historii dopowiadają wspomnienia jednego z mieszkańców Ziemi Krajeńskiej. Cytat „Pracowałem na gospodarstwie rolnym w Strusendorf wybudowanie Głubczyna. 25 na 26 stycznia 45 roku, gdy czołgi rosyjskie od strony Koszyce - Płotki zaatakowały Piłę, odwoziłem gospodarzy niemieckich powołanych do Volksturmu.. Gdy z przedmieścia, już po północy, samotnie wracałem, w kierunku Skórki, od strony szosy Śmiłowskiej trwała bezustanna kanonada dział czołgowych i terkot karabinów maszynowych. Przed Skórką na szosie stała kolumna samochodów wojskowych, której nie było gdy jechaliśmy do Piły. Zatrzymał mnie wartownik i spytał: po co i dokąd chcę jechać? Gdy mu powiedziałem to kazał mi wracać, bo tam są już Rosjanie. Prosiłem by mnie przepuścił bo czekają na mnie następni, których mam odwieźć (skłamałem ze strachu że mnie nie przepuści). Nie robił mi żadnej trudności tylko powiedział  - jak jesteś taki głupi to jedź. Uradowany taką decyzją ruszyłem pędem z miejsca. Na gospodarstwo powróciłem bez dalszych przeszkód. Rosjan jeszcze nie było.

Nie przybyli jeszcze i 27 w sobotę. Z samego rana przyszedł sąsiad Wendt, który nie zgłosił się do Volksturmu i po uzgodnieniu z panią Erdmann gdzie pracowałem, kazał mi zaprzęgnąć konie do sani i z Jurkiem Szlugą, synem polskiej rodziny u niego pracującej, pojechać do młyna w Skórce i przywieźć mąkę. Wioska była całkowicie już opuszczona. Gdy podjechaliśmy pod młyn i weszliśmy do środka zobaczyliśmy przez okna, że na skraju zagajnika za młynem stoją czołgi. Widoczne były tylko lufy wystające z zagajnika. Nie zabraliśmy ani jednego worka mąki tylko galopem powróciliśmy.
Pan Wendt nie dał wiary naszym opowiadaniom i kazał mi po południu ponownie pojechać z panem Szlugą. Tym razem nie dojechaliśmy nawet do wioski. Po wyjeździe zza lasu, gdy wioskę było już widać zobaczyliśmy na stacji stojący pociąg. Zanim się zorientowaliśmy co to za pociąg, przeleciał nad nami pierwszy pocisk i wybuchł po drugiej stronie drogi. Konie z miejsca same zawróciły i galopem pobiegły w stronę lasu. Jeszcze dwa pociski, jeden za nami i drugi z drugiej strony sani wybuchły i jednocześnie nastąpiła przeogromna eksplozja a nad wioską ukazała się czarna chmura dymu.
Po wojnie w tym miejscu leżał wywrócony pociąg pancerny, a wokoło masę porozrywanych ciał żołnierzy, których pochowano w zbiorowej mogile obok torowiska gdzie leżał ten pociąg”.

W tym miejscu należy wyjaśnić, że ważący kilkadziesiąt kilogramów obiekt stanowi prawdopodobnie fragment wieżyczki strzelniczej, w której znajdował się karabin maszynowy Maxim MG 08/15 kaliber 7,92 mm. Broni oraz innych fragmentów nie udało się odnaleźć pracującym robotnikom. Nie wyciągnęli oni również znaleziska z grząskiego terenu, który warto osuszyć i poddać eksploracji. Niestety istniejące prawo zabrania pasjonatom historii na tego rodzaju działania. Pozostaje zatem czekać na ruch ze strony instytucji państwowych. Zostały one powiadomione drogą internetową o znalezisku. Trudno jednak przewidzieć, ze względu na panującą epidemię koronawirusa, kiedy Konserwator Zabytków i inny organa podejmą jakiekolwiek czynności. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że do czasu reakcji odpowiednich władz pozostałości po pancernym pociągu nie padną łupem zbieraczy złomu, nie są bowiem zabezpieczone w jakikolwiek sposób. Byłaby to wielka strata dla regionalnej historii, która wciąż szuka odpowiedzi na wiele pytań dotyczących II wojny światowej. A może Państwo dysponujecie informacjami na temat niemieckich pociągów pancernych, które operowały w styczniu 1945 roku na trasie Piła – Krajenka - Złotów? Będziemy wdzięczni za jakiekolwiek informacje.

 

Józef Frączyński

 

ps. zawiadomieni o znalezisku rekonstruktorzy ze Złotowa, którzy od lat pielęgnują dzieje Wehrmachtu, postanowili upamiętnić to miejsce. Powstanie krzyż i okolicznościowa tabliczka, która będzie przypominała o tragicznym losie niemieckich żołnierzy

 

Prima aprilis;) Oczywiście część informacji zawarta w artykule jest prawdziwa. Inne wymagają weryfikacji. Żartem jest m.in. fragment, który mówi o znalezieniu wieżyczki strzelniczej. Oczywiście historia walk o Krajenkę będzie przedmiotem dalszych badań. Także sprawa pociągu. Dziękuję za komentarze/wiadomości. Najlepszy pochodzi od osoby, która rzekomo posiada cały wagon:)


Do pobrania

  1. 1.jpg 189.9 kB


Napisz komentarz

Komentarze

janusz 01.04.2020 04:26 PM
Druga wersja opisana w artykule jest najprawdopodobniej prawdziwa...tak mowi moj ojciec ktory bawil sie jako dziecko we wraku pociagu pancernego kolo przejazdu krajenka-wasosz...zapraszam w imieniu mojego taty do rozmowy o tym wydarzeniu,moze dowie sie Pan cos nowego...Janusz Schudda,Wasoszki 3

prezes 04.03.2018 01:36 PM
Zesrała się bida i płacze.

62,375 08.03.2018 11:00 AM
Komornik, jeśli zostanie wezwany, przyniesie kasę i kwit: kasa wypłaci. Chyba, że się obejdzie bez dodatkowych kosztów.

Autor 01.04.2020 11:12 PM
Dziękuję. Po ustąpieniu epidemii. Pozdrawiam

Ja 04.03.2018 01:25 PM
Tu też cenzuruje naczelny z sitey grajdoła pilskiego szamba prasowego i w ogóle medialnego.

zachmurzenie małe

Temperatura: 3°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 8 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: niech wyjadą a nie mącąTreść komentarza: Kto wywozi Ukr rodziny i dokąd ? Niech lepiej Ukraińcy wyjadą z Polski bo to żaden nie jest przyjacielem Polaka a zapewne powiadam wam,że jest wrogiem. Czeka tylko na sposobnośc aby zabić,czekając nawet kilka lat. Nic tu po was.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 12:46Źródło komentarza: Telefon z Holandii. Złotowszczyzna szczególnie na celownikuAutor komentarza: Podróżnik z przyszłościTreść komentarza: Jest już prawie "przyszły rok" a nadal nie stoję w kolejce, podziwiając gigantyczne zdjęcia jedzenia. To jak z tą wielką galerią i McDonalds? Za 10 lat?Data dodania komentarza: 15.12.2025, 21:32Źródło komentarza: WieśMac na wyciągnięcie ręki. McDonalds już wkrótce w Złotowie!Autor komentarza: odpTreść komentarza: W Uni Europejskiej jesteśmy wyzyskiwanym podnóżkiem a nie niezależnym i silnym państwem. W Niemczech jest najtańsza energia, w Polsce najdrozsza. Zamykają u nas kopalnie a u siebie nie. Jesteśmy niemiecką kolonią i rynkiem zbytu niepotrzebnych rzeczy i śmieci. Tworzą i narzucają nam prawo i jakieś bzdetne normy unijne, które nie wynikają z żadnej ekonomii ani ekologii . Skupy rolne nie przyjmują produktów od naszych rolników, bo zawalone są towarem z zagranicy . Umowy unijne zarzucają nas towarem szkodliwym pod wieloma względami, i często bez żadnych norm jak to co jest ściagane od Ukrów. Niedługo czeka nas zalew bezwartościowego mięsa z Merkosur. Masowe ściąganie do nas imigrantów i pozbywanie się imigranckich przestepców i darmozjadów z Niemiec, to tez sprawka niemieckiej Unii. Korzyści niestety nie widzę, bo nawet te ochłapy finansowe jakie dostajemy najpierw musimy wpłacić do tej unijnej kasy, zeby potem coś z tego dla siebie wyżebraćData dodania komentarza: 15.12.2025, 20:22Źródło komentarza: Stan wojenny na ziemiach powiatu złotowskiegoAutor komentarza: ZłotowiakTreść komentarza: Komentarz trafiony w samo sedno. Obejrzałem sobie sesję I tu muszę się zgodzić jak koronkiewicz załatwił resztę rady. Faktycznie śmieszne było wychwalanie budżetu przez jego pupile a tak naprawdę to bardzo żałosne, pokazuje to jak słaby poziom reprezentują radni od burmistrza. Trafne były spostrzeżenia pana Koronkiewicza i pana Wojtunia co do budżetu a największym hitem jest sama końcówka gdzie Koronkiewicz chciał złożyć wniosek na Kopinkę i niestety nie udostępnili mu możliwości złożenia, bardzo nerwowo zakończyli sesję. A to pokazuje tylko że Koronkiewicz ma jakąś wiedzę na temat Kopinkę co bardzo ich zburzyło nie wiedząc jak to nie dopuścić do Informacji Miejskiej więc pan cholera wraz z burmistrzem stali i szybko wyszli. Pokazuje to Jakie jest kolesiostwo i układzikiData dodania komentarza: 15.12.2025, 12:12Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: słabe to i podłeTreść komentarza: Do Niezłomnego1. Autorze wpisu pamiętaj, że w kulturze rzymskiej jest taka zasada, kiedy stawaisz zarzuty to powinieneć je przedstawić. To co próbujesz imputować jest bez znaczenia, każdy ma prawo robić i myśleć co uważa i tobie do tego zasie. Masz w sobie bolszewickie myślenie, pewnie pozostało to i pokutuje. Odpowiem ci w twoim stylu. Pewnie twoja rodzina albo jakiś członekj nosi w sobie bolszewicką krew, prawdopodobnie babka twoja była wmieszana w miniony ustrój poprzez niechcianą kopulację z łotewskim sołdatem. Lubisz jątrzyć i podsycać nienawiść ot taki twój sposób na życie a dowodem jest tego twoj wpis opatrzony nickiem Niezłomny1Data dodania komentarza: 15.12.2025, 09:51Źródło komentarza: Stan wojenny na ziemiach powiatu złotowskiegoAutor komentarza: HalinaTreść komentarza: W Złotowie po Joachimie Białek, w 1981r.Władzę przejął Stanisław Wełniak jakoNnaczelnik miasta. W Polsce w stanie wojennym internowano ponad 10 000 osób z Solidarnosci ,na czele z Lechem Wałęsą do Magdalenki,ośrodka wypoczynkowego w górach. A Jaruzelski przejął w Polsce władzę jako Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego i Jaruzelski tłumaczył ,że musiał wprowadzić stan wojenny i godzinę policyjną,że Radzieckie wojska stoją przy polskiej granicy i że chcą zacząć wojnę z Polską. Najgorzej i groźnie było w Katowicach na ul.Wincentego Pola przed Kopalnia wujek,a robotnicy podnieśli bunt bo chcieli zwalniać górników i wtedy ZOMO podjechało z bronią do protestujacych górników i zaczęli strzelac do tych "pyskatych".Zabili 9 górników. Nikt nie wiedział na czyj rozkaz strzelali. Osobiście słyszałam te wystrzały,choc odległośc 8km.Potem amfibie stały koło Teatru Im.Wyspiańskiego aby ludności pokazać,że nie ma żartów. W sklepach puste półki,wprowadzili kartki na art.spożywcze a za jedną kostką masła stałam trzy godziny ,więcej na miesiąc nie było.Za karpiem 4 godziny ,w kolejce. W sklepie mięsnym za lada stał rzeźnik i puste haki. Dlatego dziś Polska musi byc w NATO i UNI Europejskiej ,gdyż w jedności, w większej grupie jest SIŁA. Mamy obecnie przykład ,że Rosja napadła na Ukrainę bo nie była w NATO ani w UE i miała nieuregulowane granice więc stała się łatwym łupem choć jest Ukr.dwa razy większa od Polski. Teraz tym bardzie Sojusz z Unią E. jest wskazany ponieważ Trump i Putin są w wielkiej przyjażni a Tr.odcina się od Europy. Wolność nigdy nie jest dana na zawsze i dbajmy o naszą Ojczyznę Polskę.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 16:01Źródło komentarza: Stan wojenny na ziemiach powiatu złotowskiego
Reklama
Reklama