To w naszej ocenie wymaga repliki, gdyż wspominane zaniepokojenie pokazuje, że treść komentarza skutecznie manipuluje odbiorcami i demonstruje siłę tego typu publikacji. Jak słusznie orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie* - komentarze w dzisiejszej dobie nie zastąpiły listów do redakcji. Należy je traktować jako komunikaty obcych autorów, na których treść nie mamy wpływu, dlatego warto się do tejże treści czasami odnieść.
Najprościej byłoby skasować komentarz wzorem lokalnych wydawnictw lub wyłączyć komentarze wzorem organizatora komitetu lewicy, który w porozumieniu z lokalnym redaktorem uzgodnił taką formułę, aby wyborcy nie mogli wyrażać swoich poglądów pod publikowanymi treściami kandydatów do rady. Nam zdarza się usuwać komentarz tylko w oczywistych sytuacjach, gdzie dochodzi do naruszeń, ale nie wyrzucamy nawet takich, które pomawiają nas wprost o korupcję.
Oczywiście użyto ksywki, ale w Złotowie Cyranów można policzyć na palcach jednej ręki a w zasadzie w męskim worku, delikatnie mówiąc. Duch czasu, pewien obyczaj wychował pewne postawy, osoby, które kręcą się wokół samorządu, mając na celu coś ugrać dla siebie. Więc w tym wypadku może boją się konkurencji, która zmniejszy im strumień korzyści? Każda informacja, którą usłyszą lub która wycieknie z urzędu, jest dla nich cenna i pewna na tyle, że nie potrzebują dowodów, sama jej atrakcyjna treść uwiarygadnia przekaz.
W sytuacji, kiedy w urzędzie panuje atmosfera oblężonej twierdzy, nikt nikomu nie ufa, a donosów i sygnałów „o tym i siam tym" pojawia się nadmiernie dużo, bardzo ważna jest weryfikacja. Wiemy to, gdyż mieszkańcy ostatnio mocno zasypują nas pytaniami czy wskazówkami o sprawdzenie przeróżnych informacji. Twierdzą przy tym, że obecna propaganda dosyć znacznie zaciera oczywiste fakty, które można łatwo sprawdzić u źródła i nie da się ich zatrzeć. Czy rzeczywiście tak jest, że dostęp do informacji jest łatwy? Mamy w tym zakresie duże doświadczenie i czas się z tym z Państwem podzielić, gdyż nieraz za to zbieramy baty w komentarzach, a choćby dzisiejsza publikacja niech o tym zaświadczy.
Faktem jest, że w sprawach dotyczących samorządu złotowskiego doszło do dwutygodniowej kanikuły. Przyczyną tego jednak nie jest przyjęcie korzyści z urzędu. Przeciwnie, w celu rzeczowego wyjaśnienia wielu tematów nie odwiesiliśmy sprawy na przysłowiowy kołek. W związku z tym, że doszło do pewnej kumulacji, nazwijmy to rozminięcia się informacji dotyczących genezy pewnych pomysłów, projektów, inwestycji a ściślej: kogo, co jest inicjatywą, kto ile, kiedy i z jaką ekipą? O czym wcześniej pisaliśmy, doprowadziliśmy do pewnego zatoru. Do wyjaśnienia tych spraw mamy tylko jedno źródło i to właśnie źródło zgodnie z danym nam prawem wykorzystujemy do ustalenia informacji, które opisywaliśmy wcześniej i jasno zapowiadaliśmy, że do nich wrócimy.
Jednak komentarze, w których posądza się nas o korupcję, pochodzą od ludzi, którzy mogą, a właściwie w przestrzeni ,,huku miejskiego" też są oskarżani o podobny proceder. Zatem śpieszymy poinformować, że przerwa w publikacji naszych artykułów nie wynika z tego, że przyjęliśmy kasę za milczenie!
Na dowód tego niech posłuży pismo z Urzędu Miejskiego w Złotowie:
Zastępca Burmistrza Sławomir Wilowski w piśmie z dnia 17 września 2025 r. (sygn. OS.1431.77.2025.AZ) powiadomił redakcję o przedłużeniu terminu załatwienia wniosku o dostęp do informacji publicznej:
„Odpowiadając na wiadomość email z dnia 3 września 2025 r. zawierającą wniosek o przekazanie informacji dotyczącej kwot pozyskanych środków zewnętrznych przedstawionych przez Burmistrza Miasta Złotowa Jakuba Pieniążkowskiego w trakcie sesji Rady Miejskiej w dniu 28 sierpnia 2025 r., złożony w trybie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (...) wyznaczam nowy termin na załatwienie tego wniosku o udostępnienie informacji publicznej na dzień 31 października 2025 r. Wyjaśniam, że powodem opóźnienia w załatwieniu wniosku jest jego obszerny zakres, wymagający zebrania szczegółowych danych wynikających z poszczególnych projektów".
Urzędowe pismo potwierdza brak odpowiedzi na wiele kwestii poruszanych w naszych artykułach. Trudno mówić o „podkarmianiu kasą", gdy urząd przedłuża terminy udzielenia podstawowych informacji publicznych o półtora miesiąca. Dokument ten powinien położyć kres spekulacjom, a prawda znajdzie odzwierciedlenie w źródle publicznie dostępnym, które warto regularnie monitorować." Nazwa się centralny rejestr umów, a link przekierowujący do CRU od dawna publikowany jest na naszaj stronie.
* Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 lutego 2015 r. (sygn. VI ACa 262/14) oraz wcześniejszym wyroku z 11 października 2012 r. (sygn. VI ACa 2/12) kategorycznie orzekł, że komentarze internetowe nie są listami do redakcji.
Napisz komentarz
Komentarze