Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 13 listopada 2025 09:02
Reklama

Niemiecki prześladowca

Podziel się
Oceń

Jak się nazywa ten Niemiec, który mi wszystko chowa? Zdaje się, że to pytanie powinien zadać sobie pewien "Powiatowy Felietonista", bo wygląda na to, że jakaś wredna szwabina ukryła przed nim wszystkie archiwalne numery jego własnej gazety.

Mój nieco złośliwy znajomy, na którego punkcie "Wszędobylski Felietonista" wydaje się mieć obsesję (podobno ciągle widuje go z mikrofonem, kamerą lub aparatem fotograficznym, mniej zorientowanym wyjaśniam, że znajomy jest dziennikarzem, nic w tym zatem dziwnego), przesłał mi skany felietonów z lokalnej gazety, którą dowcipni Internauci ochrzcili mianem "wyborczej". Zapewne stało się tak za przyczyną portalu www.77400.tv, który zaprezentował nagrania z posiedzenia komitetu przedwyborczego "Zadbajmy o Złotów". Niewątpliwie słowa "komentarze wyłączyć" zapisały się już na trwałe w pamięci mieszkańców naszego powiatu. Pokazały prawdziwą twarz najważniejszych graczy na złotowskiej scenie politycznej, obnażyły także postępowanie jedynie słusznych mediów. Z ujawnionego nagrania wynika wprost, że "komentarze wyłączyć (czytaj: zamknąć usta Internautom) nie stanowi dla nich wielkiego problemu. Wystarczy umowa i przelew na konto (podobno faktura do wglądu w redakcji). Co tam wolność słowa, za którą KODziarze przelewają krew na ulicach polskich miast. Na nic "dziady" odgrywane przed sądami. Kasa, misiu, kasa – jak mawiał śp. Janusz Wójcik.

Przyznam, że nie jestem zaskoczony strategią obrony, którą przyjął w swoim felietonie "Powiatowy Intelektualista". Swój wywód rozpoczął od fajerwerków. Przywołał bowiem jeden z wcześniejszych tekstów, w którym rzekomo niezbyt przychylnie odniósł się do komitetu przedwyborczego "Zadbajmy o Złotów". Zapomniał przy tym dodać, że "paluch w kaloszu" nie jest publikowany na jego portalu, próżno go też szukać w sieci! Oczywiste więc, że Internauci nie mieli możliwości skonfrontowania tego tekstu i papki propagandowej lewicowego komitetu przedwyborczego. Co więcej, nie mogli nawet zapytać! Przypominam: komentarze wyłączyć!

Dalsza obrona również jest w tym tonie. Według "Powiatowego Felietonisty" powszechną praktyką w świecie mediów jest kooperacja z politykami. Ci ostatni przelewają kasę, w zamian otrzymują w mediach miejsce na swoją propagandę. Na dowód "Krezus Felietonista" przytoczył kilka nazwisk, które dały i jemu zarobić. Ponadto usprawiedliwił się, że tego rodzaju materiały medialne, które zamieszcza na swojej platformie informacyjnej, mają odpowiedni opis. Dzięki temu czytelnik nie jest robiony w balona, wie od kogo pochodzi tekst, film itp. Posiada więc pełną jasność, że dana redakcja jest apolityczna, bo jedynie użycza miejsca na partyjną propagandę. Sama za nikim nie agituje. Tyle w skrócie. Czy rzeczywiście jest tak sterylnie? Czas na prasówkę.

Oczywiście sięgnąłem po gazetę "Felietonisty Moralisty", pokonując tym samym naturalny odruch wymiotny. Cóż znalazłem w tym źródle "profesjonalnego i niezależnego dziennikarstwa"? Przykład pierwszy z brzegu. Wybory samorządowe, finałowa runda, ostatnie godziny walki o fotel burmistrza Krajenki, Stefan Kitela (PO - klient) i Janusz Szczerbiak (który w "gazecie" i "wydawnictwie" nic nie zamawiał) idą włos w włos. Co robi produkt medialny "Apolitycznego Felietonisty"? "Apolityczny" produkt zamieszcza artykuł na całą stronę, promuje wprost polityka Platformy Obywatelskiej! Nie ma dodatku: sponsorowane przez komitet wyborczy. W tym samym numerze znajduje również wypowiedź innego chętnego na fotel burmistrza Krajenki, który przegrał w pierwszym rozdaniu. Ów jegomość apeluje do swoich wyborców: głosujcie w drugiej turze na Stefana Kitelę. W tym przypadku również brak dodatku "sponsorowne przez polityków z KW PO". Jak te fakty mają się do ostatnich wynurzeń "Apolitycznego Felietonisty"? Państwu pozostawiam ocenę. Przy okazji zerknijcie także, ile grosza zostawiają w tym produkcie medialnym samorządowe pięknoduchy, które za publiczne pieniądze, czyli Wasze podatki, życzą: zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności z okazji Bożego Narodzenia, Wielkanocy itp. Nawet "ateusze" i uczestnicy "proaborcyjnych zgromadzeń" nie stronią od tego typu praktyk. A może rozsądniej byłoby przeznaczyć te środki np. na pomoc podopiecznym Fundacji Złotowianka?

Przyznam się, że bardzo dawno temu zdarzało mi się wpłacać (pośrednio i bezpośrednio) na fundację, którą firmuje pani Angelika L. Podobnie wspierać fundację Jerzego Owsiaka. Kierowałem się przy tym prostą zasadą: warto pomagać! Dlatego na dalszy plan odsuwałem na przykład to, że w fundacji pani L zasiadali i zasiadają ludzie, którzy nie są z mojej bajki (poza panią Julitą, którą prywatnie lubię). Ważne było, że dzięki zgromadzonym środkom potrzebujący mogli uzyskać pomoc (np. w ośrodku Zabajka 2, którego współwłaścicielką jest siostra pani Angeliki, bardzo sympatyczna osoba).

Wydaje mi się, że wymienione fundacje poszły obecnie o krok za daleko. Odnoszę bowiem wrażenie, że nie zależy im na ludziach, którzy mają świat wartości oparty na fundamencie chrześcijańskim i jednocześnie serca otwarte na pomoc dla innych. Na dowód przypomnę symboliczne fotografie, które zamieścił portal 77400.tv. Ukazują one logo Fundacji Złotowianka na proaborcyjnym wiecu w Pile, ukazują liderkę KOD, która wymachuje symbolami "Złotowianki", ukazują dzieci z puszkami Fundacji oraz... naklejkami "precz z PiS" na ubraniach. Przypomnę także ostatni protest rodziców dzieci niepełnosprawnych w Złotowie. Protest słuszny, bo rząd PiS powinien wspomagać finansowo takie rodziny. Tym mocniej, że akcentuje swoją antyaborcyjną postawę. Protest słuszny także z tego powodu, że rehabilitacja, np. w prywatnych przedsiębiorstwach świadczących tego rodzaju usługi (m.in. złotowskiej Zabajce) kosztuje krocie. Protest słuszny, bo to państwo powinno tworzyć i prowadzić tego rodzaju placówki, tym samym obniżać ceny usług rehabilitacyjnych na rynku. Sami przedsiębiorcy tego nie zrobią, mowa zwłaszcza o "filantropach", którzy kochają zagraniczne podróże.

Popieram żądania rodziców dzieci niepełnosprawnych. Od lat działam społecznie w jednym ze stowarzyszeń, znam dobrze problemy takich rodzin. Odrzuca mnie jednak polityczna otoczka manifestacji. Na fotografiach z protestu w Złotowie (odsyłam na portal 77400.tv) bez trudu można odnaleźć m.in. działaczy KOD. Sarkastycznie można powiedzieć, że oni wiedzą najlepiej jak rozwiązać problem niepełnosprawności w zarodku. Mówią o tym wszak otwarcie m.in. podczas "czarnych protestów". Na fotografiach można zauważyć także symbole Fundacji Złotowianka. Wcześniej organizacja nawoływała do udziału w manifestacji poprzez swoją stronę internetową. Czyżby ostatnia zmiana lokalowa niczego nie nauczyła? Może lepszy skutek odniesie wypowiedź pana Artura Łazowego (publikacja na jednym z pilskich portali internetowych). To jeden z najbardziej znanych i bezkompromisowych społeczników w północnej Wielkopolsce. Pan Artur zabrał głos, bo uznał za stosowne wyjaśnić, że pewne zachowania nie przystoją organizacji pożytku publicznego.

Na tym zamierzałem zakończyć wątek "Powiatowego Felietonisty". Na pocztę dostałem jednak jego najnowszy tekst. Poświęcił w nim kilka słów "o zakłóceniu porządku", które miało miejsce podczas spotkania z posłami PiS w Złotowie. Nie muszę ukrywać, że był wielce oburzony postawą Wiesława Fidurskiego, który zawiadomił policję. Interesujące, że kilka lat temu, gdy Leszek T. pracownik ZCAS zawiadomił organa ścigania, że grupa patriotów przerwała spotkanie z Danielem Passentem (piewca stanu wojennego, który za publiczne pieniądze robił sobie lans na prowincji), nie miał takich obiekcji. Co więcej, wówczas był wielce oburzony na protestujących, pisał o laniu szmatą, pasem itd. Mnie przyrównał do psa. Przypominam, że w związku z jego słowami przetestowałem ówczesny wymiar sprawiedliwości. Oczywiście ze "złotowskim skutkiem", postępowanie wobec "Naczelnego Felietonisty" bowiem umorzono. Zupełnie inaczej wyglądała za to moja sprawa. Początkowo nic się nie działo. Udzieliłem kilku wywiadów, uzasadniłem w nich swój udział w proteście. Kilkanaście dni później było wspomniane wyżej zawiadomienie na postępowanie Naczelnego Felietonisty. Po tym wydarzeniu moja sprawa nabrała tempa. 50 dni od protestu w sprawie Passenta, póżnym wieczorem (było grubo po 20), zostałem pierwszy raz przesłuchany! Odmówiłem przyjęcia grzywny. Sprawa trafiła do sądu. Opiszę Państwu kulisy mojego procesu w jednym z kolejnych felietonów, bo to sztandarowy przykład "sprawiedliwości po złotowsku" i "rzetelności" dziennikarskiej.

Na koniec jeszcze jedna sprawa. Niedawno nastąpiło odsłonięcie pomnika ks. Bolesława Domańskiego w Złotowie. Bardzo się cieszę, że nie jest to ławeczka. Jednocześnie szkoda mi, że nie jest to również okazały pomnik, bo tak należało oddać hołd Księdzu Patronowi. Byłby to także gest wobec Polaków, którzy przez dziesięciolecia trwali na naszych ziemiach, krzewili polskość i opierali się fali germanizacji. Mowa m.in. o rodzinach Kokowskich, Rożeńskich, Mackowiczów.

Przypominam Czytelnikom, że należałem do Stowarzyszenia (pełniłem funkcję członka zarządu), które przejęło inicjatywę budowy pomnika. Przyjęta zaraz na początku formuła (ławeczka-atrakcja turystyczna) i sposób finansowania (głównie z pieniędzy z budżetu miasta) spowodowały jednak, że wystąpiłem z organizacji. To był mój protest. Zawsze tak postępuję, bo należy mieć własne zdanie i być konsekwentnym.

Pomnik nie podoba się, co nie jest zaskoczeniem, "Wydawcy Żółtej Gazetki". Uzasadnienie? Odsyłam Państwa do jego felietonu, oczywiście nie tego z czerwca 2018, bardziej "merytoryczny" jest bowiem ten z okresu rozważanej sprzedaży Domu Polskiego (mowa o czasach rządów Stanisława Wełniaka w Złotowie). To tyle. Pozdrowienia dla prawdziwych dziennikarzy, uważajcie na Niemców. Oby Wam nigdy nic nie schowali.

ps. Informacja dla polujących. Wraca sprawa rozebranych "ambon". Chodzi o rewir łowiecki przy ulicy Dworzaczka. Daniel wrócił na te tereny. Nagonka też w pełnej gotowości. Wszyscy czekają jedynie na sygnał do ropoczęcia polowania. Może będzie ciekawie.


Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 17 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Coś jest na rzeczy ojciec wprowadził się do Jastrowie w latach pięćdziesiątych opowiadał że po wojnie w podwórzach tej piekarni lub okolicach znaleziono zwłoki ludzkie podtopione w szambieData dodania komentarza: 11.11.2025, 12:10Źródło komentarza: Zbrodnia w Jastrowiu - zapomniany obóz, zapomniana historiaAutor komentarza: Ukrainiec to ZDRAJA POLSKI-PODPALACZ I OSZUSTTreść komentarza: Fałszywa wiedza Ukraińca to KŁAMSTWO BEZCZELNE PRZECIW POLSKIM CZEKOLADKOM,CZEKOLADOM I WYROBOM CZEKOLADOWYM,KTÓRE SĄ Z NAJLEPSZEGO KAKAO .WEDEL I WAWEL MAJĄ NAJLEPSZE WYROBY NA ŚWIECIE. Ukraina to tylko podróbki na margarynie i duzo zapachów,żeby nie odróżnić smaku polskich i ukr podróbek. A mendy ukr.wypisują tu paszkwile przeciw polskim czekoladkom. Kupując,zawsze czytaj,kto wyprodukował aby nie nażreć się świńskich podróbek z Ukrainy.Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:43Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: DanielTreść komentarza: Witaj, Jestem osobą, która oferuje pożyczki międzynarodowe. Mając kapitał, który zostanie wykorzystany do udzielania pożyczek między osobami fizycznymi w zakresie od 2 000 do 5 000 000 EUR w perspektywie krótko- i długoterminowej, wszystkim poważnym osobom będącym w rzeczywistej potrzebie, oprocentowanie wynosi 3% rocznie. „udzielanie pożyczek finansowych, kredytów na nieruchomości, kredytów inwestycyjnych, kredytów samochodowych, kredytów osobistych. Jestem dostępny, aby zadowolić moich klientów w ciągu maksymalnie 1 dnia od otrzymania formularza zapytania. Żadnej poważnej osoby do wstrzymania się Szybka odpowiedź: [email protected] WhatsApp; +37125977716Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:33Źródło komentarza: Groteskowe tłumaczenie się przedstawicieli władz powiatu złotowskiego!Autor komentarza: do JolciTreść komentarza: te czekoladki to są z z różnych tłuszczów plus zapach.W nich nie ma kakaa.Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:25Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: co tu jeszcze robisz w Polsce? chcesz podpalac?Treść komentarza: pierdoły piszesz ukraińcu.won z PolskiData dodania komentarza: 10.11.2025, 11:18Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: Wiedza to podstawaTreść komentarza: Słodycze z Ukrainy są bardzo dobre, dużo lepsze od ,,naszych" sprzedanych niemcom i szwajcarom markom, które nas trują takimi składnikami jak: syrop glukozowy, karmelizowany syrop cukrowy, skrobia sojowa DMO, GMO, Kwas cytrynowy (e 330) ,woskowina syntetyczna carnauba (e 903) , guma arabska (e 414),kwas mlekowy (e 270), aragen (e 407) ,aromat cytrynian trisodowy (E 331) , tłuszcz palmowy dekstryna , maltodekstryna , skrobia modyfikowana, cytrynian sodu (e 331) , koszenila/karminy (e 120) ,kurkumina (e 100(i)), dwutlenek tytanu (e 171) ,indygotyna (e 132),beta-apo-karotenal (e 160e) błękit brylantowy fcf (e 133) ,wosk carnauba (e 903) , estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu (e 475) cukier karelizowany, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, laktoza, serwatka w proszku, skrobia, tłuszcz roślinny, substancja żelująca, emulgatory (lecytyna sojowa, E442), barwniki (E100, E120, E133, E160e, E171), dekstryny, substancja glazurująca (wosk carnauba), olej roślinny, sól, KOSZENILA OZNACZANA JEST SYMBOLEM E120, a inne funkcjonujące nazwy to karmina i kwas karminowy. Uwaga nie mylić z barwnikiem czerwień koszenilowa oznaczanym jako E124. Koszenila jest to naturalny barwnik pochodzenia zwierzęcego, więc wegetarianie i weganie nie powinni spożywać produktów barwionych koszenilą. Obecnie pozyskiwany jest z czerwców kaktusowych czyli czerwonych owadów pluskwiaków, zamieszkujących Amerykę Południową i Meksyk i jak sama nazwa wskazuje żyjących na kaktusach. Dawniej koszenila była również uzyskiwana z czerwców polskich, a w eksporcie barwnika, który wtedy stosowany był głównie w przemyśle tekstylnym, prym wiodła Rzeczpospolita Obojga Narodów. Po odkryciu w Ameryce czerwców kaktusowych, Polska produkcja zaczęła być wypierana przez tańszą nowość. Sam barwnik powstaje z ekstrakcji kwasu karminowego z ciała owada i zmieszaniu go z solami glinu lub wapnia. Pozyskiwanie barwnika z czerwców ogranicza się do wystawienia ich na działanie wysokiej temperatury, czy to pod postacią wrzątku, światła słonecznego czy pary wodnej. Obecnie barwnik ten stosuje się w przemyśle spożywczym (napoje alkoholowe, sosy, nadzienia owocowe, mięsa, wypieki, jogurty i polewy) i kosmetycznym (cienie do powiek, szampony, tusze do rzęs) a jego wielką zaletą jest naturalne pochodzenie, dzięki czemu wyparł z użycia niektóre syntetyczne barwniki (np. alizarynę). Sama koszenila nie jest szkodliwa, ale zanieczyszczony ekstrakt może powodować m.in. wstrząs anafilaktyczny bądź katar sienny czy pokrzywkę. Koszenila w podsumowaniu: • stosowana jako środek odstraszający mrówki • nieodpowiednia dla wegetarian i wegan • działania niepożądane • surowiec może wywoływać obrzydzenie • produkcja powoduje cierpienie zwierząt (pluskwiaki to też zwierzęta) E 133 - BŁĘKIT BRYLANTOWY FCF - syntetyczny niebieski barwnik stosowany przy produkcji napojów, produktów z żelatyny, płatków śniadaniowych, deserów i kremów do ciast a nawet groszku konserwowego. Efekty niepożądane np. reakcje alergiczn, nasilenie astmy czy pokrzywki. Błękit brylantowy E 133 może powodować silną reakcję alergiczną i podrażniać jelita. Jest podejrzewany o działanie rakotwórcze. Z tych względów jest zakazany w produkcji żywności np. w Szwajcarii. Barwnik ten kryje się niemalże we wszystkich słodyczach i napojach o intensywnie niebieskim kolorze. Występuje między innymi w tak popularnych produktach jak M&Ms czy Skittles oraz w smerfowych lodach. Jak się chronić? Największą niewiadomą są mocno kolorowe drażetki czy żelki na wagę i lody gałkowe, które są sprzedawane bez etykiet, a w składy nikt nie wnika. Tam mogą się kryć zarówno barwniki z grupy Southampton jak i błękit brylantowy. Dziewne jest jednak to, że ludzie nie rozumieją dlaczego są takie duże kolejki do usług onkologicznych.Data dodania komentarza: 9.11.2025, 11:42Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.
Reklama
Reklama