Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 30 kwietnia 2025 11:43
Reklama

Kibice siedzieli na topolach!

Podziel się
Oceń

Henryk Błaszczyk od zawsze był ze sportem na ty. Od najmłodszych lat angażował się w ruch Ludowych Zespołów Sportowych, swoją sportową pasję rozwijał również pracując zawodowo w Przedsiębiorstwie Przemysłu Ziemniaczanego w Pile

Ryszard Sprenger, ówczesny wiceprezes Międzyzakładowego Klubu Sportowego „Polonia” Piła, zaproponował Henrykowi Błaszczykowi funkcję kierownika sekcji piłki nożnej i ten tę propozycję przyjął. Był rok 1976. Choć formalnie nadal był zatrudniony w PPZ, oddelegowano go do pracy w klubie, której poświęcił prawie cztery lata swojego życia.

 

Sekcja piłkarska w tamtych latach działała bardzo prężnie - był pierwszy i drugi zespół seniorski, pierwszy i drugi zespół juniorski oraz 10 drużyn trampkarzy w pilskich szkołach, którzy stanowili zaplecze dla juniorów i seniorów. Było więc co robić.

 

- Tak naprawdę musiałem robić wszystko, byłem organizatorem, koordynatorem i… zaopatrzeniowcem, bo wiadomo jakie to były czasy. Nic nie można było kupić, wszystko trzeba było załatwiać. Dostać jedną koszulkę to już był cud, a komplet dla całej drużyny to był dopiero nie lada wyczyn – opowiada pan Henryk.

 

Ale Henryk Błaszczyk wiedział gdzie, z kim i jak porozmawiać, aby załatwić to, co było potrzebne zawodnikom. Wiele podróżował służbową nyską po Polsce, odwiedzając centrale zbytu i zakłady produkujące piłki, trampki, odzież sportową. Zawsze w taką podróż zabierał serwis obiadowy lub kawowy „Iwona” (załatwiony przez kolegę z chodzieskiej Porcelany) i kilka butelek wódki. To zawsze otwierało mu drzwi, a wówczas do pozytywnego załatwienia sprawy było już bardzo blisko.

 

Zdarzały się też transakcje wiązane. Kiedyś kolega z Grudziądza poprosił pana Henryka o wypożyczenie „Ikarusa” (bo piłkarze mieli swój autobus) do przewiezienia jego drużyny, która gościła na obozie treningowym w województwie pilskim, z jednego miasta do drugiego. Użyczenie autobusu bardzo się opłaciło, bo pan Henryk niebawem otrzymał zaproszenie do Grudziądzkich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil”, skąd przywiózł całą nyskę trampek w różnych rozmiarach.

 

Na stadionie przy ulicy Okrzei grała pierwsza drużyna seniorska MZKS „Polonia” Piła, ponieważ płyta boiska była tam zawsze dobrze utrzymana. Pozostałe zespoły występowały na stadionie przy ulicy Bydgoskiej w o wiele gorszych warunkach (notabene: w tamtych czasach stadion miał adres ul. Roosevelta, albowiem wejście na obiekt znajdowało się od strony dzisiejszej SP nr 2).

 

- Wychodziliśmy z założenia, że jak się nauczą grać na byle czym, to później będzie im szło o wiele lepiej – mówi pan Henryk. - Najgorsze było transportowanie wału do wałowania murawy z jednego stadionu na drugi, przez całe miasto po brukowych ulicach. Było wtedy dużo hałasu!

 

Zawodnicy seniorskiej drużyny „Polonii” mieli etaty w pilskich zakładach pracy, jednak pojawiali się w nich raz w miesiącu, po wypłatę. Gdy zawodnik był dobry, mógł liczyć nawet na dwa etaty. Listę obecności podpisywali w klubie, który też miał siedzibę na stadionie przy ówczesnej ulicy Roosevelta.

 

Treningi odbywały się pięć dni w tygodniu (poniedziałki były wolne), czasami dwa razy dziennie. Pilska „Polonia” była w tamtym okresie liczącą się drużyną w rozgrywkach.

 

- Byliśmy nawet o krok od drugiej ligi – wspomina pan Henryk. - Decydował mecz ze Stargardem Szczecińskim, który niestety przegraliśmy 0:1. Na Okrzei graliśmy też z I-ligowym GKS Tychy, w ramach eliminacji do Pucharu Polski. To był rok 1977, myśmy odpadli, ale pamiętam, że na meczu były takie tłumy, że ludzie siedzieli na okolicznych topolach.

 

Ze stadionem przy ulicy Okrzei Henryk Błaszczyk wiąże najlepsze wspomnienia.

 

- Nie wyobrażam sobie, aby tego stadionu nie było – mówi pan Henryk. - Byłoby głupotą niszczyć obiekt z ogromnymi tradycjami i historią. Poza tym ludzie w mieście muszą mieć miejsce do rekreacji. Stadion przy ulicy Żeromskiego jest po prostu za duży i za daleko.

 

Henryk Błaszczyk zrezygnował z pracy w „Polonii”, kiedy został kierownikiem zespołu magazynów WPHW w rodzinnych Jeziorkach. Nadal jednak działał i działa na rzecz propagowania sportu, zwłaszcza wśród najmłodszych. Zaczynał od drużyny szachowej „Borowik” Jeziorki a dziś prowadzi Koło Wędkarskie „Złota Rybka” w Pile. Sam też startuje w zawodach wędkarskich dla niepełnosprawnych, odnosząc sukcesy w kraju i za granicą.

 

Z dawnych czasów do dziś pozostał mu oryginalny egzemplarz programu zawodów rundy wiosennej 1978/1979 sekcji piłki nożnej MZKS „Polonia” Piła. Jeden z 3-tysięcznego nakładu, ale dla niego najcenniejszy!

 

Agnieszka Matusiak



Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 18°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Hola,poczekajmyTreść komentarza: Tak to prawda.Marta Ostatek jako fizjoterapeutka obchodzi sie z pacjentami tak samo jak na Sesji Rady Miasta,gdzie jest radną. Kto na nia zagłosował? korzystajacy z diadynamic, niepełnosprawni ? Pyskata,przebojowa ale ją wybrali na radna.Data dodania komentarza: 30.04.2025, 11:34Źródło komentarza: Złotowska Sesja Rady Miejskiej! Najlepszy serial sezonu wiosennego w Złotowie.Autor komentarza: Jan daTreść komentarza: Inspektor Klozet i Jednoręki Bandyta. Wielu mieszkańców tego miasta to trafnie zdiagnozowani tezą Tomasza Lisa. Nie wiedzą kompletnie kto tych cyrkowców najmuje, natomiast wie doskonale kłamczuch Kubuś. Gówno, którym obrzucał poprzednika, dosłownie przyjmuje je teraz na twarz w tej samej konsystencji. Jakie to jest zabawne. Jest gdzieś jeszcze film na necie jak Jednoręki Bandyta za udział w wyborach kradnie drewno z parku na Mickiewicza za przyzwoleniem kłamczucha. O ironio dzisiaj ciepłem ogrzanej dupy mieniem publicznym sra Kubusiowi na głowę.Data dodania komentarza: 30.04.2025, 11:11Źródło komentarza: Złotowska Sesja Rady Miejskiej! Najlepszy serial sezonu wiosennego w Złotowie.Autor komentarza: KasiaTreść komentarza: Pogratulować odwagi tym którzy są jej klientami. W życiu nie zaufałabymData dodania komentarza: 30.04.2025, 10:56Źródło komentarza: Złotowska Sesja Rady Miejskiej! Najlepszy serial sezonu wiosennego w Złotowie.Autor komentarza: SanTreść komentarza: Panie Ceranowski; " Zlotów nie śpi"," najlepszy serial"-Pana słowa.I co; nudno było? Nie ma o czym pisać?Leń ogarnął?Nie ma sie czego czepiać? Jaka szkoda!Data dodania komentarza: 30.04.2025, 00:24Źródło komentarza: Złotowska Sesja Rady Miejskiej! Najlepszy serial sezonu wiosennego w Złotowie.Autor komentarza: JanTreść komentarza: Żeby czasami w tym wyborze nie pomógł Ci ktoś z Moskwy!Data dodania komentarza: 29.04.2025, 22:03Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z PieniążkowskimAutor komentarza: JanekTreść komentarza: Teraz wiem, dlaczego ekspresy JURA można było kupić w Niemczech nawet 20% taniej!Data dodania komentarza: 29.04.2025, 21:53Źródło komentarza: UOKiK zabezpiecza biura firmy ze Złotowa. W tle możliwa zmowa cenowa
Reklama
Reklama