Złotów po złożeniu aplikacji nie znalazł się nawet w pobliżu czołówki, zajął miejsce 53, spadając o kilkadziesiąt pozycji za Chodzież. W przeszłości nasze miasto znajdowało się w elitarnym „top 10” największych beneficjentów programów rozwojowych, będąc przykładem racjonalnej strategii i skutecznego działania. Obecne miejsce oznacza nie symboliczne, ale głębokie załamanie kursu rozwoju oraz utratę wypracowanej przez lata kierunku rozwoju, który został drastycznie zakończony a w zamian zamówiono bubel, który ostatecznie posadził nas na oślej ławce pozbawiając wszelkiej nadziei. Piła, podobnie jak Złotów, również nie znalazła się w gronie beneficjentów, zajmując dalsze miejsca w rankingu. Drastyczny spadek Złotowa kontrastuje jednak szczególnie wyraźnie z sukcesem Chodzieży. Sukces Chodzieży natomiast jest dowodem, jak konsekwencja oraz przywiązanie do wypracowanego wcześniej kursu pozwalają na osiągnięcie wysokiego miejsca w rankingu i realne wsparcie rozwoju.
Tymczasem w Złotowie obecna władza prowadzi działania na granicy absurdu, swoisty chaos i brak spójności przypominają polityczną schizofrenię, która odcina miasto od wcześniejszych osiągnięć.
W rozstrzygniętym właśnie pierwszym etapie naboru do Polsko-Szwajcarskiego Programu Rozwoju Miast, na lokalnej mapie sukcesu bezapelacyjnie błyszczy Chodzież. Miasto to uplasowało się w ścisłej czołówce rankingu w pierwszej dziesiątce wniosków i ma realną szansę otrzymać nawet 66 milionów złotych bezzwrotnego wsparcia. To imponujący rezultat, który przywołuje na myśl czasy, gdy to Złotów był na ustach całej Polski jako przykład małego miasta myślącego strategicznie, dynamicznie się rozwijającego i konsekwentnie realizującego swoją wizję.
Dziś jednak ten obraz to już jedynie wspomnienie. Złotów po złożeniu wniosku znalazł się na dalekiej, 53. pozycji, wypadając tym samym z grupy poważnych beneficjentów. To spadek drastyczny, bo kilkadziesiąt miejsc za Chodzieżą, który trudno uznać za jednorazową porażkę. To raczej symboliczny i bardzo dosadny sygnał, że miasto znacząco zboczyło z wcześniej obranego kursu. Straciliśmy nie tylko punktację, ale co znacznie gorsze wiarygodność i konsekwencję działania strategicznego.
Obecna władza w Złotowie zdaje się prowadzić politykę, którą wielu mieszkańców określa wprost: schizofreniczną. Z jednej strony formalnie miasto wciąż funkcjonuje w oparciu o strategię rozwoju opracowaną przez poprzedni zespół, koncepcję, która umożliwiła skok jakościowy miasta i przyniosła mu realne środki oraz uznanie. Z drugiej strony publicznie i z demonstracyjną ostentacją obecne kierownictwo odcina się od wszystkiego, co wiązało się z podejściem „Wielkopolskich Zdrojów”. Padają płomienne wystąpienia na sesjach, gdzie wcześniejsze kierunki są wyszydzane, a dotychczasowe sukcesy przekreślane wbrew faktom i logice. Retoryka jest jednoznaczna: „jakie zdroje, jaki rozwój”?
Problem polega na tym, że za tą retoryką nie idą ani konkretne zmiany, ani nowy plan działania. Efektem tego rozdwojenia jaźni są działania czysto symboliczne i wizerunkowe: wyrzucanie logotypów, zamawianie nowych, przedrożonych i przeważnie projektowanych przez osoby z „polecenia”, niekoniecznie za umiarkowaną cenę. Czołowym przykładem tej destrukcji pozostaje dzień, w którym na oczach zdumionych mieszkańców usunięto kontener pełen materiałów promujących wcześniejszy okres rozwoju. Wyrzucono wtedy nie tylko katalogi, plansze i ulotki, ale także materiały nadal objęte obowiązkiem promowania przez stronę miasta, choćby z racji trwających projektów. Gry, mapy, quizy, scenariusze warsztatów, wszystko trafiło na śmietnik, chociaż nadal istnieją zapisy o obowiązku ich promowania w ramach zobowiązań wynikających z finansowania zewnętrznego. Mieszkańcy zostali więc z pustymi rękami, bo formalnie projekty jakby działają, ale w praktyce nie ma na czym pracować.
Największym paradoksem całej sytuacji jest fakt, że strategia rozwoju gminy, która przyniosła Złotowowi wcześniejsze sukcesy, nadal obowiązuje! Nikt jej nie uchylił, nikt nie przygotował nowej. Złotów jedzie zatem formalnie według kursu opisanego w koncepcji Wielkopolskich Zdrojów, ale słowami i gestami próbuje udawać, że ją całopali. W tym zaprzaństwie i sprzeczności gubi się wszystko: wiarygodność, sens działań, spójność i jak pokazuje aktualny ranking konkretne środki finansowe, jakie mogłyby wspierać rozwój miasta.
Złotów niestety dziś nie tylko stracił dostęp do środków, ale również nadzieję na rozwój, kierunek i zrozumienie, co było źródłem jego dawnych sukcesów. Pozostaje pytanie, czy ktoś jeszcze dostrzeże ten dryf, zanim będzie za późno, by w ogóle mówić o jakimkolwiek powrocie do poważnego myślenia o miejskim rozwoju.
Napisz komentarz
Komentarze