Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 15 listopada 2025 00:24
Reklama

Stanowisko w sprawie ogólnopolskiego protestu mediów

Podziel się
Oceń

10 lutego 2021 roku najbogatsze koncerny medialne w Polsce przeprowadziły jednodniowy strajk. Jego efektem były m.in. czarne plansze wyświetlane na ekranach naszych telewizorów. Protest widoczny był również w internecie. W przeciwieństwie do innych nadawców (także tych lokalnych) nie dołączyliśmy do mainstremowej manipulacji. Głównie dlatego, że szanujemy naszych Czytelników/Widzów. Przedstawiamy nasze stanowisko, w którym w sposób merytoryczny wyjaśniamy co chodzi w tej sprawie.

    Nie przyłączyliśmy się do protestu, do którego nawoływały wielkie medialne koncerny. Głównym powodem było to, że traktujemy swoją działalność jako misję publiczną i dopiero w dalszej kolejności biznes. Nie uważamy również, że proponowane opłaty od reklam, które mają służyć także poprawie zdrowia obywateli (onkologia) i zachowaniu dziedzictwa narodowego, są usprawiedliwieniem dla tak radykalnego kroku, jakim było pozbawienie widza/słuchacza dostępu do medialnego przekazu. W tej sprawie negocjacje należy prowadzić w inny sposób. Zastanawia nas również, że do protestu najgłośniej zachęcali ci, którzy bezpardonowo wkroczyli na niewielkie, lokalne rynki. To właśnie "wielcy gracze medialni" drenują je ze środków finansowych, oczywiście pod płaszczykiem misji publicznej. Rzecz jasna stwarzają jedynie jej pozory, by w ten sposób wypełnić wymogi prawne. Czy to jes fair?

Oczywiście niektóre zapisy wymagają dyskusji. W myśl nowych przepisów Środki Funduszu (mowa o środkach, które w myśl art.30 potencjalny beneficjent "podatku reklamowego" będzie mógł wykorzystać) przeznacza się na finansowanie lub dofinansowanie działań mających na celu:

1) podnoszenie poziomu wiedzy i świadomości społeczeństwa na temat zagrożeń w mediach, w szczególności cyfrowych;

2) budowę platform dystrybucji informacji oraz analiz treści pojawiających się w mediach, w szczególności cyfrowych;

3) budowę i rozwój kanałów i platform informacyjnych (audycji radiowych i telewizyjnych, portali internetowych) skierowanych do osób nieposiadających wysokich kompetencji cyfrowych;

4) promowanie polskiego dorobku kulturowego, dziedzictwa narodowego i sportu;

5) wspieranie badań w obszarze mediów;
6) wspieranie rozwoju radiofonii i kinematografii w zakresie polskiego dziedzictwa narodowego i sportu;

7) wspieranie zwiększania udziału polskich treści w obszarze mediów

Ten zapis jest słuszny. Postulujemy jednak uzupełnienie go o punkt o następującej treści: "WSPARCIE DLA ROZWOJU LOKALNYCH TELEWIZJI REALIZUJĄCYCH KONCESJE INFORMACYJNE I INFORMACYJNO - PUBLICYSTYCZNE (a nawet bez określania rodzaju koncesji).

Kolejna sprawa. Lokalne media powinny znaleźć się wśród beneficjentów tworzonego Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.

Jak wynika z projektu i jego uzasadnienia, z - nazwijmy to - "atencją" traktowane będą media, które nadają nie mniej niż 49% audycji w jęz. polskim. Zasadniczo, jako jedyne w kraju, stacje lokalne nadają blisko 100% w ojczystym języku bijąc nawet w tej konkurencji TVP. Niestety, pozostaje to niedostrzeżone w projekcie przewidującym swoisty rodzaj premiowania mediów polskojęzycznych. Drugi argument przemawiający za lokalnymi stacjami to to, że żadne medium w tak ogromnym stopniu, jak lokalni nadawcy, nie wspiera budowy, rozwoju i poczucia więzi lokalnej społeczności. Mowa o szacunku dla tradycji, historii, kultury, języka itp. Lokalni twórcy kultury, zespoły ludowe, rękodzielnicy, reprezentanci ginących zawodów, lokalne (regionalne) kuchnie  - można wyliczać w nieskończoność ludzi, którzy mają szansę zaistnieć w świadomości mieszkańców, właśnie dzięki lokalnym telewizjom. Także temu, że stacje te ze sobą współpracują (pasma wspólne w telewizjach lokalnych, wymiana audycji).

Autorzy projektu w uzasadnieniu ubolewają m.in. nad "coraz większymi trudnościami z oceną rzetelności pojawiających się w mediach informacji, a także utratą poczucia wspólnoty i więzi z tradycją oraz ograniczony dostęp do dóbr kultury i pomników wspólnego dziedzictwa." To kolejny argument przemawiający za lokalnymi mediami. Ich atutem jest bowiem rzetelność. Dziennikarze doskonale znają środowiska, w których codziennie pracują, rozumieją ich specyfikę. Poza tym od lokalnego dziennikarza wymaga się więcej, bo z reguły doskonale znany jest swoim czytelnikom, widzom, słuchaczom. Jeśli powie nieprawdę, to natychmiast traci wiarygodność, a to w konsekwencji oznacza "śmierć zawodową". Szkoda zatem, że autorzy projektu nie dostrzegają tkwiącego w lokalnych mediach potencjału i wiarygodności.  Lokalne dziennikarstwo działające w zorganizowanych redakcjach (koncesjonowanych mediach, zarejestrowanych tytułach czy wersjach internetowych tego rodzaju mediów) zbudowane jest na rzetelności i wiarygodności. Zawiera w swojej specyfice także element tzw. dziennikarstwa obywatelskiego. W tym miejscu jednak istotna uwaga. W przeciwieństwie do niezliczonych, dostępnych w Internecie portali, stron, blogów tylko profesjonalne redakcje i dziennikarze dają odbiorcy prawidłowo skonstruowany przekaz, który - w razie niezgodności - może zostać skutecznie sprostowany w trybie przewidzianym przez Prawo Prasowe. (art. 7 Prawa Prasowego zawiera definicje redakcji, dziennikarza, materiału prasowego itp). Natomiast nie sposób wyegzekwować sprostowania, rzetelności czy obiektywnej informacji od "obywatelskiego dziennikarza" prowadzącego swój profil na FB czy innym portalu społecznościowym, albo po prostu blogera.

Jak uznał SN w postanowieniu z dn. 15.12 2010 r. (sygn. akt III 250/10):

„nie ulega wątpliwości, że Internet nie podlega żadnej rejestracji. Internet jest tylko środkiem przekazu, podobnie jak ryza papieru", a z drugiej strony „przekaz za pośrednictwem Internetu, jeżeli spełnia wymogi określone w treści art. 7 ust. 2 pkt 1 pr. pr. jest prasą, a interwał czasowy, w jakim się pojawia, determinuje to, czy jest to dziennik w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 2 pr. pr., czy też czasopismo (...) W tej sytuacji jest rzeczą bezsporną, że dzienniki i czasopisma przez to, że ukazują się w formie przekazu internetowego nie tracą znamion tytułu prasowego, i to zarówno wówczas, gdy przekaz internetowy towarzyszy przekazowi utrwalonemu na papierze, drukowanemu, stanowiąc inną, elektroniczną jego postać w systemie on line jak i wówczas, gdy przekaz istnieje tylko w formie elektronicznej w Internecie" . Czy zatem w obliczu tego postanowienia i treści przytoczonego przez SN art. 7 ust.2 pkt 1 pr.pr. bloger lub "społeczny dziennikarz" odpowiada za swoje publikacje? Czy komuś udało się wyegzekwować sprostowanie od takiego "dziennikarza"? Nie! Ponieważ w razie problemu może on wyprzeć się dziennikarstwa. Jednocześnie w innych okolicznościach może żądać informacji na podstawie prawa prasowego (te zaś może interpretować w dowolny sposób). Podsumowując, zależnie od okoliczności raz dziennikarzem jest, a w niesprzyjających warunkach - nie jest. Należy cenić wolność słowa. Pamiętać jednak, że dziennikarz czy redakcja za swoje słowa ODPOWIADA . Dlatego prawo w tym zakresie nie powinno być martwe, tak jest obecnie.

Ad rem:

W uzasadnieniu czytamy: Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w obszarze mediów ukierunkowany na finansowanie/dofinansowanie działań mających na celu:

- budowę platform dystrybucji informacji

- analiz treści pojawiających się w mediach, w szczególności cyfrowych,

- budowę i rozwój kanałów i platform informacyjnych (audycji radiowych i telewizyjnych, portali internetowych) skierowanych do osób o różnym poziomie kompetencji cyfrowych,

- promowanie polskiego dorobku kulturalnego oraz sportu,

- wspieranie rozwoju radiofonii i kinematografii,

- A TELEWIZJI NIE?  Tylko audycje telewizyjne będą wspierane ? 

A dalej:

-wspieranie badań na temat mediów oraz podnoszenie poziomu wiedzy społeczeństwa na temat zagrożeń w mediach, w szczególności cyfrowych.

Trudno w tym akcie prawnym doszukać się odniesień do telewizji lokalnej. Dlaczego? Niedostrzegany potencjał - niedoceniana wiarygodność - a może niewielkie niewielkie zasięgi, bo to tylko "lokalne"? Interesujące, że media lokalne zauważane są przez polityków jedynie w czasie wyborów (szczególnie parlamentarnych) - bo mają niezrównaną skuteczność (m.in. dzięki wiarygodności).

Na koniec jeszcze jedna ważna kwestia. Kilka lat temu przetoczyła się przez KRRiT oraz lokalne media dyskusja na temat konieczności zdefiniowania pojęcia "lokalna telewizja". Niestety, dyskusja nie przyniosła rezultatu w postaci stworzenia tak potrzebnej, legalnej definicji. Rodzi to konieczność znowelizowania Ustawy o Radiofonii i Telewizji. Dlatego na podstawie wieloletniego doświadczenia w pracy w mediach lokalnych i współpracy z wieloma organizacjami pozarządowymi, fundacjami, kościołami uważamy, że niezbędne jest zdefiniowanie w ustawie nadawcy lokalnego. Nadawcy lokalni po 30 latach funkcjonowania wypracowali wyróżniające ich, precyzyjne standardy mediów lokalnych. Ich zadaniem jest przekazywanie informacji o mieście i regionie, służebność wobec lokalnych społeczeństw, promocja regionalnej kultury, lokalnych zwyczajów, języka i folkloru. Niezwykle istotne dla nadawców lokalnych są niezależność i obiektywizm. Konieczne jest wspieranie lokalnych nadawców, by ochronić lokalne programy telewizyjne przed nadmiernymi obciążeniami, z którymi w obecnych warunkach prawnych, wielu spośród nas musi radzić sobie z wielkim wysiłkiem. Dlatego w nowej ustawie winna znaleźć się definicja nadawcy lokalnego oraz winny być stworzone warunki do równej konkurencji z innymi podmiotami na lokalnym rynku mediów i przedsiębiorstw.

Zgłaszamy propozycje zmian w treści Ustawy o radiofonii i telewizji, które będą sprzyjać nadawcom lokalnym, a jednocześnie dostosowywać przepisy do współczesnego rynku mediów oraz możliwości finansowych i organizacyjnych małych stacji. 

Proponowany zapis:

Nadawcą lokalnym jest nadawca, którego program:

a) upowszechnia wiedzę lokalną i regionalną, edukację samorządową i propaguje demokrację lokalną oraz zmierza do ugruntowania tożsamości lokalnej i lokalnego patriotyzmu,

b) ma charakter wyspecjalizowany – informacyjno-publicystyczny, realizujący zadania lokalne, tj. nie mniej niż 50% tygodniowego czasu nadawania programu stanowią audycje wytworzone z użyciem informacji i materiału dźwiękowego i wizualnego uzyskanego na danym terenie przez lokalnych dziennikarzy czy twórców,

c) jest rozpowszechniany w sieciach kablowych, bez pobierania opłat od odbiorców za możliwość odbierania jego programu.

Zadbajmy o dobro odbiorców mediów lokalnych i kondycję mediów lokalnych, nie o kieszenie wielkich koncernów medialnych. To w interesie nas wszystkich.

Zaproponowane w ustawie rozwiązania w zakresie celów i dystrybucji pozyskanych z daniny środków całkowicie wykluczają lokalne, koncesjonowane telewizje z grona potencjalnych beneficjentów tworzonego Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt wprost przewiduje wspieranie radiofonii i kinematografii, a całkowicie pomija wspieranie koncesjonowanych, lokalnych telewizji.

Lokalne, koncesjonowane stacje, z uwagi na ograniczony zasięg (miasto, powiat) nie będą miały również najmniejszych szans na pozyskiwanie z Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego  środków na przewidywaną w projekcie realizację i emisję audycji telewizyjnych, kierowanych do osób o różnym poziomie kompetencji cyfrowych. 

-- Kamil Ceranowski

 


Napisz komentarz

Komentarze

Anka 12.02.2021 17:46
Jak usłyszałam o tym proteście, to pomyślałam sobie od razu, ze decyzja, aby obciązyć podatkiem od reklam te duże obce media, jest słuszna. Dlaczego tylko my Polacy, polscy przedsiębiorcy, mamy płacić ciagle to nowe podatki, żeby ratować finanse, a obcy nie ?? Uwazam, że "oni" też powinni dokładać się do naszego budżetu a nie tylko wykorzystywać nasz rynek do zarabiania i do serwowania swojej propagandy. A medialny przekaz jest nieprawdziwy, bo to nie zamach na "niezależne" media, tylko konieczność dorzucenia się do budzetu polskiego podatnika, z którego te własnie media czerpią zyski. Tak jak duże koncerny i markety, które z tych podatków są ciągle zwalniane. Dlatego całkowicie zgadzam się z opinią pana Kamila i jestem pełna uznania dla jego przenikliwości. Dodatkowo uważam, że nie powinno być przerw w odbiorze kanałów, za których odbiór zapłaciłam. A tu, mało tego ze czarny ekran na wiekszości programów, to jeszcze lokalna telewizja, Asta, z którą mam podpisaną umowę, też wypina się na swoich abonentów serwując czarny ekran ! Kto bardziej wkurzony,będzie zapewne wnioskować, i słusznie, o zwrot pieniedzy za przerwę w odbiorze. I tak juz na marginesie: dlaczego, pomimo opłacania abonamentu, jestem cały czas zarzucana reklamami? W internecie jak coś oglądasz za darmo, to masz reklamy, a jak płacisz, to reklam nie ma. I to jest sprawiedliwe.

primum non nocere 06.03.2019 21:58
Jest to najprawdopodobniej zaawansowana faza nabytego upośledzenia odporności, popularnie zwana aids. Pomóc może grabarz z łopatą i ostrożnościową maseczką na organ oddechowy. Nie zaszkodzi też profilaktyczna prezerwatywa wdziana na organ wykonawczy odpowiedzialny za kopulację oraz korek w duupie imienia Noski w komitywie z Umberto Eco.

rdza z Poloneza 20.03.2019 22:42
Podobno dobrze działa azotox doustnie i fosol doodbytowo.

Nie głupie to 12.02.2021 14:24
Kamciu w końcu zabrał głos.

ziemia obiecana 08.03.2019 10:41
Wpisów, które zostały wyrzucone przez cenzurę nie ma. I to jest fakt, że nie ma o czym 3,14erdolić. Ale ktoś może pukać córę redaktora, żeby ulżyć w biedzie.

zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 19 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Coś jest na rzeczy ojciec wprowadził się do Jastrowie w latach pięćdziesiątych opowiadał że po wojnie w podwórzach tej piekarni lub okolicach znaleziono zwłoki ludzkie podtopione w szambieData dodania komentarza: 11.11.2025, 12:10Źródło komentarza: Zbrodnia w Jastrowiu - zapomniany obóz, zapomniana historiaAutor komentarza: Ukrainiec to ZDRAJA POLSKI-PODPALACZ I OSZUSTTreść komentarza: Fałszywa wiedza Ukraińca to KŁAMSTWO BEZCZELNE PRZECIW POLSKIM CZEKOLADKOM,CZEKOLADOM I WYROBOM CZEKOLADOWYM,KTÓRE SĄ Z NAJLEPSZEGO KAKAO .WEDEL I WAWEL MAJĄ NAJLEPSZE WYROBY NA ŚWIECIE. Ukraina to tylko podróbki na margarynie i duzo zapachów,żeby nie odróżnić smaku polskich i ukr podróbek. A mendy ukr.wypisują tu paszkwile przeciw polskim czekoladkom. Kupując,zawsze czytaj,kto wyprodukował aby nie nażreć się świńskich podróbek z Ukrainy.Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:43Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: DanielTreść komentarza: Witaj, Jestem osobą, która oferuje pożyczki międzynarodowe. Mając kapitał, który zostanie wykorzystany do udzielania pożyczek między osobami fizycznymi w zakresie od 2 000 do 5 000 000 EUR w perspektywie krótko- i długoterminowej, wszystkim poważnym osobom będącym w rzeczywistej potrzebie, oprocentowanie wynosi 3% rocznie. „udzielanie pożyczek finansowych, kredytów na nieruchomości, kredytów inwestycyjnych, kredytów samochodowych, kredytów osobistych. Jestem dostępny, aby zadowolić moich klientów w ciągu maksymalnie 1 dnia od otrzymania formularza zapytania. Żadnej poważnej osoby do wstrzymania się Szybka odpowiedź: [email protected] WhatsApp; +37125977716Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:33Źródło komentarza: Groteskowe tłumaczenie się przedstawicieli władz powiatu złotowskiego!Autor komentarza: do JolciTreść komentarza: te czekoladki to są z z różnych tłuszczów plus zapach.W nich nie ma kakaa.Data dodania komentarza: 10.11.2025, 12:25Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: co tu jeszcze robisz w Polsce? chcesz podpalac?Treść komentarza: pierdoły piszesz ukraińcu.won z PolskiData dodania komentarza: 10.11.2025, 11:18Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.Autor komentarza: Wiedza to podstawaTreść komentarza: Słodycze z Ukrainy są bardzo dobre, dużo lepsze od ,,naszych" sprzedanych niemcom i szwajcarom markom, które nas trują takimi składnikami jak: syrop glukozowy, karmelizowany syrop cukrowy, skrobia sojowa DMO, GMO, Kwas cytrynowy (e 330) ,woskowina syntetyczna carnauba (e 903) , guma arabska (e 414),kwas mlekowy (e 270), aragen (e 407) ,aromat cytrynian trisodowy (E 331) , tłuszcz palmowy dekstryna , maltodekstryna , skrobia modyfikowana, cytrynian sodu (e 331) , koszenila/karminy (e 120) ,kurkumina (e 100(i)), dwutlenek tytanu (e 171) ,indygotyna (e 132),beta-apo-karotenal (e 160e) błękit brylantowy fcf (e 133) ,wosk carnauba (e 903) , estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu (e 475) cukier karelizowany, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, laktoza, serwatka w proszku, skrobia, tłuszcz roślinny, substancja żelująca, emulgatory (lecytyna sojowa, E442), barwniki (E100, E120, E133, E160e, E171), dekstryny, substancja glazurująca (wosk carnauba), olej roślinny, sól, KOSZENILA OZNACZANA JEST SYMBOLEM E120, a inne funkcjonujące nazwy to karmina i kwas karminowy. Uwaga nie mylić z barwnikiem czerwień koszenilowa oznaczanym jako E124. Koszenila jest to naturalny barwnik pochodzenia zwierzęcego, więc wegetarianie i weganie nie powinni spożywać produktów barwionych koszenilą. Obecnie pozyskiwany jest z czerwców kaktusowych czyli czerwonych owadów pluskwiaków, zamieszkujących Amerykę Południową i Meksyk i jak sama nazwa wskazuje żyjących na kaktusach. Dawniej koszenila była również uzyskiwana z czerwców polskich, a w eksporcie barwnika, który wtedy stosowany był głównie w przemyśle tekstylnym, prym wiodła Rzeczpospolita Obojga Narodów. Po odkryciu w Ameryce czerwców kaktusowych, Polska produkcja zaczęła być wypierana przez tańszą nowość. Sam barwnik powstaje z ekstrakcji kwasu karminowego z ciała owada i zmieszaniu go z solami glinu lub wapnia. Pozyskiwanie barwnika z czerwców ogranicza się do wystawienia ich na działanie wysokiej temperatury, czy to pod postacią wrzątku, światła słonecznego czy pary wodnej. Obecnie barwnik ten stosuje się w przemyśle spożywczym (napoje alkoholowe, sosy, nadzienia owocowe, mięsa, wypieki, jogurty i polewy) i kosmetycznym (cienie do powiek, szampony, tusze do rzęs) a jego wielką zaletą jest naturalne pochodzenie, dzięki czemu wyparł z użycia niektóre syntetyczne barwniki (np. alizarynę). Sama koszenila nie jest szkodliwa, ale zanieczyszczony ekstrakt może powodować m.in. wstrząs anafilaktyczny bądź katar sienny czy pokrzywkę. Koszenila w podsumowaniu: • stosowana jako środek odstraszający mrówki • nieodpowiednia dla wegetarian i wegan • działania niepożądane • surowiec może wywoływać obrzydzenie • produkcja powoduje cierpienie zwierząt (pluskwiaki to też zwierzęta) E 133 - BŁĘKIT BRYLANTOWY FCF - syntetyczny niebieski barwnik stosowany przy produkcji napojów, produktów z żelatyny, płatków śniadaniowych, deserów i kremów do ciast a nawet groszku konserwowego. Efekty niepożądane np. reakcje alergiczn, nasilenie astmy czy pokrzywki. Błękit brylantowy E 133 może powodować silną reakcję alergiczną i podrażniać jelita. Jest podejrzewany o działanie rakotwórcze. Z tych względów jest zakazany w produkcji żywności np. w Szwajcarii. Barwnik ten kryje się niemalże we wszystkich słodyczach i napojach o intensywnie niebieskim kolorze. Występuje między innymi w tak popularnych produktach jak M&Ms czy Skittles oraz w smerfowych lodach. Jak się chronić? Największą niewiadomą są mocno kolorowe drażetki czy żelki na wagę i lody gałkowe, które są sprzedawane bez etykiet, a w składy nikt nie wnika. Tam mogą się kryć zarówno barwniki z grupy Southampton jak i błękit brylantowy. Dziewne jest jednak to, że ludzie nie rozumieją dlaczego są takie duże kolejki do usług onkologicznych.Data dodania komentarza: 9.11.2025, 11:42Źródło komentarza: Czas agonii dla polskiego rolnictwa i przemysłu.
Reklama
Reklama