W tej niezbędnej instytucji dla ochlapusów, która znikła niestety z krajobrazu zapitej mieściny, miałem zaszczyt nocować 25 lipca 1982 roku po tym, jak wskutek braku zrozumienia dla wolności wyboru chodzenia po mieście bez butów (na bosaka). Zostałem zatrzymany na Placu Staszica przez czterech nagrzanych zomowców. Dopiero dodatkowa ingerencja obsady suki milicyjnej pod kierownictwem sierżanta Kamińskiego z KP MO w Pile doprowadziła do pacyfikacji i osadzenia w placówce służby zdrowia. Kosztowało mnie to 220 zł plus *** od mojego kierownika z pracy, dr. inż. Grabowskiego tw "Doradca"., mimo, że byłem w tym czasie na urlopie. Tak partia hegemoniczna troszczyła się o zdrowie opojów stanu wojennego. Faktycznie ta placówka przedstawiała stan określany przez gumisiów jako syf w granulkach.
adaptator adopcyjny
08.08.2020 07:27 PM
Lepiej by było zrobić tam hostel dla pederastów, trybad, cudaków-przebierańców i facetów typu Grodzka. Przy odrobinie zaangażowania władz miasta mógłby tam powstać ośrodek zapładniania pozaustrojowego i implantacji zarodków pozyskanych z masturbacji pedziów i sondowania lesbijek. Wtedy miałaby miejsce pierwsza w tenkraju inicjatywa zapewnienia faktycznego potomstwa osobom homonormatywnym bez kradzieży cudzych dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze