Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 grudnia 2025 09:57
Reklama

Zapomniany nazista - starosta złotowski Fritz Ackmann

Podziel się
Oceń

Niemieckie represje wobec ludności polskiej przybierały różne formy. Z reguły wspomina się o tych najbardziej drastycznych. Mowa zatem o mordach, torturach, znęcaniu się psychicznym i fizycznym (np. w obozach koncentracyjnych). Standardowo natomiast pomija się działalność niemieckiego aparatu administracyjnego, zwłaszcza tego niższego szczebla. Tymczasem także on był ważnym trybikiem w machinie służącej eksterminacji Narodu Polskiego. Przykładem z Krajny jest działalność dr. prawa Fritza Ackmanna, który od 1935 roku pełnił urząd landrata (starosty) złotowskiego.
Zapomniany nazista - starosta złotowski Fritz Ackmann
Pommersche Grenzlandzeitung 3 październik 1942 (źródło KBZPNP) Starostwo Powiatowe w Złotowie (Źródło SP w Złotowie)

W chwili objęcia stanowiska w Złotowie był już od ponad 2 lat członkiem NSDAP. SS-Untersturmfuhrer był niewątpliwie gorliwym wykonawcą polityki tej partii. Wyraża to chociażby negatywny stosunek do Polaków, który widoczny był także przed wybuchem II wojny światowej. Znakomicie obrazuje go historia Bernarda Kokowskiego z Krajenki. Ten obrońca polskości na Krajnie, podobnie zresztą jak cała jego rodzina, doznał licznych represji ze strony Niemców. Od 1938 roku objęty był kontrolą policyjną, która przejawiała się m.in. rewizjami w jego domu. W prześladowania włączył się również aparat administracyjny. Przykładem cofnięcie zezwolenia na prowadzenie przez niego działalności gospodarczej i odmowa przyznania terenu pod budowę domu. W tej drugiej sprawie nie pomogła nawet interwencja ks. Bolesława Domańskiego. Duchowny w odpowiedzi usłyszał, że "Dla tego Polaka (Kokowskiego) nie ma w całym powiecie złotowskim nawet działki o wymiarach 2 na 1".

Stosunek Fritza Ackmanna do Polaków najlepiej obrazuje tajny memoriał do Prezydenta Rejencji Pilskiej. Dokument datowany jest na 23 grudnia 1939 r. Warto przytoczyć jego fragmenty:

„O ile w przeszłości walka narodowa była już zacięta, o tyle teraz sprzeczności stały się nie do przezwyciężenia. Niemieccy chłopi powiatu złotowskiego odmawiają dalej współżyć i mieszkać z Polakami. Tylko wydanym zarządzeniom zapobiegawczym należy zawdzięczać, że towarzysze broni, po zakończeniu kampanii wojennej w Polsce, nie uciekli się do samopomocy. Dalsze przemieszkiwanie obok siebie (Polaków i Niemców) odczuwa się jako zupełnie nie do zniesienia”.

„Ewakuacja Polaków miałaby nadzwyczaj pomyślny skutek. Polska posiadłość ziemska mogłaby posłużyć do osiedlenia nowych kolonistów lub do powiększenia istniejących gospodarstw małorolnych. Potrzebnych kandydatów znajdzie się w samym powiecie. Polskich rzemieślników należy zastąpić niemieckimi. Odpowiednie rozmowy wszczęto już z DAF (Niemiecki Front Pracy)”.

„Trzeba wydać najważniejsze zarządzenia. Obszary ziemi pozostające w posiadaniu Polaków przekazać bez reszty w ręce niemieckie. Pod tym względem panuje zgodność poglądów z Powiatowym Przewodniczącym Chłopów, jak i powiatowym kierownictwem NSDAP”.

„Uważam za konieczne wydanie wyższym lub niższym władzom administracyjnym, na podstawie Ustawy o zabezpieczeniu granic Rzeszy”, ustawowego pełnomocnictwa, które umożliwi przymusową sprzedaż (przyp. ziemi polskich właścicieli) za pośrednictwem powierników”.

„Tylko organizacja i przywództwo rozfanatyzowanego duchowieństwa i innych jeszcze opłacanych agitatorów zachowały tu spójnię tej grupy społecznej. Jestem przekonany, że po rozrzuceniu z górą 5000 tutejszych Polaków po całym terenie Rzeszy osiągnie się w niecałych dziesiątkach lat ich całkowite zniemczenie”.

„Nabywania ziemi trzeba im (Polakom) zabronić. W pierwszym rzędzie użyto by ich jako robotników rolnych, których tak jest wielki brak i pośród których tak czy owak zatrudnia się grupy społeczne obcego pochodzenia”.

Pierwsze nakazy wysiedlenia Polaków z terenu Kreis Flatow pojawiły się już w 1938 roku. Objęto nimi sześciu Polaków. W 1939 roku obszar ten musiało opuścić już około 200 osób z polskim rodowodem. Podstawę prawną dla większości tego rodzaju działań stanowiła ustawa z 28 lutego 1939 roku o zabezpieczeniu granicy państwowej III Rzeszy. Zdarzały się jednak przypadki pozbawiania majątków z innych powodów. Na przykład pod pretekstem nieuregulowania zadłużeń na rzecz zlikwidowanego polskiego Banku Ludowego w Złotowie. Potwierdza to historia Jana Kaplara z Podróżnej (gmina Krajenka), któremu w dniu wybuchu wojny pozostało do spłaty 2100 marek niemieckich kredytu. Kwota ta była rozłożona na raty do 1945 roku. Dla Niemców nie miało to jednak znaczenia. Zażądali uregulowania całości zobowiązania. Jan Kaplar nie miał takich możliwości. Dlatego został wypędzony przez Niemców ze swojego gospodarstwa. Na tym nie koniec represji, bo za wcześniejsze podejrzane kontakty z Polską został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na dożywotnie więzienie. Podobny los spotkał wielu Polaków z Krajny, których więziono i mordowano w obozach koncentracyjnych i innych miejscach zagłady. To grono otwiera ks. Maksymilian Grochowski, który zmarł na skutek tortur. Został im poddany m.in. w obozie „Albatros” w Pile.

Oczywiście trudno określić, głównie ze względu na brak zachowanej dokumentacji, zakres odpowiedzialności dr. Ackmanna za prześladowania ludności Krajny. Warto jednak zauważyć, że jego nazwisko zapisało się negatywnie we wspomnieniach wielu Polaków. W tym kontekście należy przypomnieć, że bezpośrednio przed wybuchem II wojny światowej Niemcy rozpoczęli aresztowania na terenach graniczących z Polską. Wśród zatrzymanych w dniu 25 sierpnia 1939 roku znalazły się m.in. Maria Gąszczak (później ścięta przez Niemców gilotyną) i Marta Przybył. Druga z wymienionych kobiet pozostawiła następujące świadectwo: „Przypominam sobie, że nam obu, jako obywatelkom niemieckim, ówczesny landrat dr Ackmann osobiście odebrał niemieckie paszporty, określając nas przy tym jako zdrajców narodu niemieckiego. Obie zostałyśmy umieszczone w więzieniu w Złotowie". 

Fritz Ackmann nigdy nie stanął przed polskim sądem. Po wojnie mieszkał na terenie Niemiec. Pełnił wysokie funkcje w powiecie Gifhorn. Jego imię otrzymały obiekty, które znajdują się w tym zaprzyjaźnionym z powiatem złotowskim regionie (stadion i dom spokojnej starości). Dzięki historykowi prof. dr Griegerowi przestał być jednak ich patronem w 2022 roku. Powodem tego nie była jednak antypolska działalność Ackmanna na terenie Kreis Flatow. Chodziło o jego późniejszy pobyt w Kijowie, gdzie został przydzielony do Komisarza Generalnego w w tym mieście jako SS-Untersturmführer w funkcji komisarza rejonowego i szefa Departamentu Głównego. Należy podkreślić, że głosowanie nad pozbawieniem Ackmanna patronatu odbyło się tuż po napaści Rosji na Ukrainę. W przypadku stadionu opowiedziało się "za" 34 radnych, aż 21 było jednak przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Przypominam, że mowa o regionie zaprzyjaźnionym z powiatem złotowskim. 

Antypolska działalność Ackmanna pomijana jest również w niektórych polskich publikacjach. W to miejsce narzucają one narrację, że to Reinke był głównym polakożercą na terenie Kreis Flatow. Oczywiście w żaden sposób nie zamierzam bronić podwładnego Ackmanna. Warto jednak odnotować fakt, że ten zachował się względnie przyzwoicie w stosunku do Jana Mackowicza. Mowa tu o przedwojennym działaczu ZPwN, który został aresztowany przez Niemców w sierpniu 1939 roku i krótko później pozbawiony majątku. W grudniu 1939 roku Mackowicz odzyskał wolność. Miał jednak na sobie tylko letnie ubranie (w takim właśnie został aresztowany). Z tego powodu poprosił w Starostwie Powiatowym o zwrot niektórych osobistych rzeczy. Reinke nie był temu przeciwny. Zupełnie inne stanowisko wyraził natomiast  Ackmann i ostatecznie Mackowicz swoich rzeczy nie odzyskał.

 

Na podstawie materiałów z archiwum IPN, zbiory własne autora, Wł. Mackowicz, Wspomnienia polskiego nauczyciela Pogranicza, Toruń (opr. Joachim Zdrenka), W. Kokowski, Polskie szeregi na ziemie złotowskiej, Krajenka, Gifhorn: Friedrich-Ackmann-Haus - Entscheidung gefallen | regionalHeute.de Befleckte Namen in Gifhorn: Ex-Kreischef war NSDAP-Mitglied (az-online.de)


Napisz komentarz

Komentarze

Hans 17.04.2024 13:14
Szczególnie zasłużony i wchodzący w tyłek to jeden z radnych miejskich .

Ziomek 31.03.2024 15:58
Kadencja 2002-2006. Może ówcześni radni pochwałą się fotami. Chodzi o wyjazd do Niemiec w towarzystwie dwójki dziennikarzy.

Autochton 31.03.2024 14:20
Dzięki za b.ciekawy materiał. Dr.Friedrich Ackmann obronił doktorat z prawa na Uniwesytecie w Marburgu Góttingen 3 czerwca 1926 r.Już wówczas zaczął specjalizować się w rozwiązaniach prawnych na nowych terenach Rzeszy. Typowy nazista ,bez których Adenauer nie mógł się obyć również po wojnie. Tacy ludzie uzyskali gloryfikacje w powojennych Niemczech ,a ich następcy uczą Polaków kultury prawnej i demokracji. HIPOKRYZJA w najgorszym wydaniu.

zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 9 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: do yoko onoTreść komentarza: Oznaczenia umowy nie ma nawet na stronie miasta, jwidnieje pusta rubryka. Przestań manipulować bo ludzie aż takie głupie nie są.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 09:55Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: „takiej, jaka jest”Treść komentarza: Ewidentnie ścierają się tutaj dwie grupy interesu, pomijając nietety element najistotniejszy. Za poprzednika każde, nawet najmniejsze zlecenie wymagało rozeznania rynku. Dlatego Leszczyńskiego wtedy w ogóle nie było w zleceniach, bo jego oferty nie były konkurencyjne, kasa, kasa, kasa (kiepsko i drogo). Teraz progi podniesiono do kilkudziesięciu tysięcy i można przekazywać ogromne pieniądze z wolnej ręki, bez konkurencji. Po konflikcie z aktualnym burmistrzem nie ma już możliwości czerpania z tego korzyści. Mówienie dziś o „transparentności” brzmi jak ponury żart wkomentarzu Leszczyńskiego, zwłaszcza że za Welnika i Jaskólskiego nie publikowano praktycznie nic, a sam Leszczyński żył wtedy głównie z samorządowych zleceń. Teraz nagle udaje tropiciela układów? Wracając do tematu Ceranowski w artykule poruszył jedynie temat ścierania się grup, lecz niestety w tej tematyce, gdy na horyzoncie pojawia się Leszczyński, traci zdrowy dystans i dochodzi do jatki, którą obserwujemy. Napisałem „niestety”, ponieważ powinniśmy skupić się na sensie szastania publicznym groszem, zacieraniu dorobku i kasowaniu znaków, na które pracowało wielu. Smutne jest to, że jak słusznie zauważył Ceranowski nasze miasto posiada obecnie trzy znaki. O tym powinniśmy rozmawiać.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 09:38Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: pseudodziennikarzuTreść komentarza: I jeszcze straszenie sądem czytelnika, który wytknął panu nierzetelność. Tego to już nie potrafię nazwać. Krytykuje pan Leszczyńskiego za usuwanie komentarzy, a co pan robi? Za komentarze nie po pana myśli chce pan podawać ludzi do sądu. Poziom pana odklejenia osiągnął poziom krytyczny. Cytując klasyka: to się w pale nie mieści!!!Data dodania komentarza: 6.12.2025, 07:54Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: fan LeszczyńskiegoTreść komentarza: Nawet w tej odpowiedzi atakuje pan pana Leszczyńskiego (komentarz o znikających komentarzach). Pan ma jakąś manię prześladowczą. Mnie gówno obchodzi pan Leszczyński. Mnie interesował tylko i wyłącznie zmanipulowany pański wpis odnośnie umów. A pan kolejny raz miesza do tego pana Leszczyńskiego. To trzeba leczyć. Jak chce pan rozmawiać o panu Leszczyńskim, to nie ze mną, z tym proszę się udać do psychiatry.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 07:45Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: on lub ona a może ono, yoko onoTreść komentarza: Podła presja? O czym ty człowieku mówisz. Zmanipulowałeś treść rejestru umów pod swoją tezę. Pominąłeś temat drugiej umowy, pominąłeś kwotę drugiej umowy, pominąłeś numer drugiej umowy. Pomieszałeś dwie umowy w jedną. Wszystko tylko po to, żeby dowalić Panu Leszczyńskiemu. A przy okazji wprowadzić w błąd czytelników.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 07:02Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: odpowiadamTreść komentarza: Kiedy brakuje argumentów, to zaczyna się straszenie sądem. Fantastyczne dziennikarstwo. :D :D :D A wystarczyło się przyznać do błędu. Słabe to, panie Ceranowski.Data dodania komentarza: 6.12.2025, 06:53Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygi
Reklama
Reklama