Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 11 grudnia 2025 18:25
Reklama

Flucht - oszukać przeznaczenie

Podziel się
Oceń

Czy można oszukać przeznaczenie? To niewątpliwie dyskusyjne pytanie. Niektóre historie związane z Krajną zdają się jednak potwierdzać, że jest to możliwe. Takim przykładem są dzieje byłej mieszkanki Krajenki i jej rodziny. Wkrótce na 77400 pojawią się podobne historie.
Flucht - oszukać przeznaczenie
Krajenka (Krojanke), jesień 1939

Autor: Fot. Zbiory GB Krajenka

1 września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowały tereny II Rzeczpospolitej. Jeden z kierunków agresji biegł m.in. z Ziemi Krajeńskiej, która po pierwszej wojnie światowej nie zrzuciła jarzma pruskiego zaboru. Konsekwencją niekorzystnych rozstrzygnięć międzynarodowych stało się między innymi to, że obszar ten poddany został silnej germanizacji. Nie powinien zatem zaskakiwać fakt, że wielu ówczesnych mieszkańców Krajenki z entuzjazmem przyjęło fakt wybuchu II wojny światowej. Dowodem potwierdzającym tego rodzaju twierdzenie są chociażby zachowane fotografie z krajeńskiego rynku, na których miejscowa ludność świętuje sukcesy frontowe razem z żołnierzami Wehrmachtu.

Sześć lat później nie było już śladu po tamtej radości. Większość Niemców miała świadomość zbliżającej się klęski. Dla mieszkańców zachodniej Krajny stało się to oczywiste na początku stycznia 1945 roku. To właśnie wówczas niemiecki gauleiter Franz Schwede–Coburg ogłosił hasło „Regen” („Deszcz”) dla południowo–wschodnich powiatów Pomorza, które oznaczało dla ludności cywilnej konieczność przygotowania się do opuszczenia zagrożonego terenu. Kolejne tego typu zarządzenie o kryptonimie „Hagel” („Grad”) zawierało już nakaz ewakuacji. Zostali nim objęci nie tylko stali mieszkańcy Krajenki i najbliższych miejscowości, ale również bliżej nieokreślona liczba osób, która w rożnym czasie przybyła na ten obszar.

Publikacje niemieckie wskazują, że tuż przed wkroczeniem Sowietów Krajenka była niemal całkowicie opustoszała. Potwierdza to również relacja Polaka, Bernarda Kokowskiego, który przebywał wraz z rodziną na terenie miasta w momencie przejścia frontu. Tak opisywał przebieg ewakuacji: „Większa część niemieckiej ludności zastosowała się w Krajence do rozkazu wyjazdu, opuszczając miasteczko w dniu 27 i 28 stycznia 1945 roku. Hitlerowcy byli bezwzględni jeśli chodzi o wysiedlanie. Chodzili po domach i kazali szykować się. Kto nie miał własnego środka lokomocji miał ładować się do wojskowych samochodów, które odwoziły ludność do Szczecinka i dalej. Rodzina moja – ażeby uniknąć ewakuacji – ukryła się w piwnicy”.

Na wyjazd zdecydowała się również Margarete Franz oraz jej dzieci. Nazwisko rodowe tej kobiety brzmiało Stachnik. Niewykluczone więc, że miała polskie korzenie. Warto dodać, że nazwisko to było dość dobrze znane w Krajence, a to za sprawą batalii o zachowanie polskiej szkoły w tym mieście. W 1932 roku placówka została ostatecznie zamknięta przez Niemców. Oficjalnym powodem była zbyt mała liczba uczniów. Wcześniej władze niemieckie zastosowały szantaż ekonomiczny, wywierając w ten sposób presję m.in. na rodzinę Stachników, by ta zaniechała posyłania dzieci do polskiej szkoły. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Margarete Franz była z nimi spokrewniona.

Masowe ucieczki rozpoczęły się prawdopodobnie na tydzień przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Krajenki. Ludność otrzymała zalecenie udania się do powiatu Ueckermunde (Meklemburgia). Ostatni transport kolejowy w tym kierunku wyruszył w południe 26 stycznia 1945 roku. Piła była już pod ostrzałem artylerii, właśnie z tego powodu pociąg ewakuacyjny pojechał przez Złotów. Niektórzy uciekinierzy korzystali z własnego transportu. Tak postąpiła Margarete Franz i jej dzieci, którzy razem udali się na północ. Nie byli zatem świadkami późniejszego spalenia Krajenki, nie padli też ofiarą gwałtów i grabieży ze strony Sowietów.

Można napisać, że mieli szczęście. To zdawało ich jednak opuszczać. Przemieszczaniu nie sprzyjały bowiem panujące wówczas warunki. Mowa o siarczystych mrozach (sięgały około minus 30 stopni Celsjusza), dużych opadach śniegu oraz chaosie towarzyszącym działaniom wojennym. Zapewne to wszystko razem spowodowało, że nie dotarli na czas do Gdyni. Statek pasażerski M/S „Wilhelm Gustloff”, którym planowali udać się do Niemiec, wypłynął z portu 30 stycznia 1945 roku. Tego samego dnia wojska sowieckie zdobyły Krajenkę i rozpoczęły niszczenie miasta.

Pozorny pech okazał się jednak szczęśliwy w skutkach. M/S „Wilhelm Gustloff”, z około 10 000 pasażerami na pokładzie, został zatopiony 30 stycznia około godziny 22:25. Stało się tak za sprawą trzech torped, które zostały wystrzelone przez sowiecki okręt podwodny S-13. W wyniku rozkazu kmdr. ppor. Aleksandra Marineski niemal wszyscy pasażerowie M/S „Wilhelm Gustloff zginęli. Należy wspomnieć, że czyn ten nie został uznany za zbrodnie wojenną. Statkowi pasażerskiemu towarzyszył bowiem torpedowiec „Löwe”. Zatopienie „Gustloffa” było więc zgodne z Traktatem w sprawie ograniczenia uzbrojenia morskiego z 25 marca 1936 r.

Margarete Franz i jej dzieci dotarli na teren Niemiec kolejnym okrętem. Bezpieczne schronienie znaleźli w miejscowości Lutten koło Oldenburga i przeżyli wojnę. W późniejszym okresie dołączył do nich również Lucjan Franz – mąż Margarette. Tragiczna historia II wojny światowej zakończyła się więc dla nich dość szczęśliwie. Mogło być jednak inaczej. Równie dobrze data 30 stycznia 1945 roku mogła zapisać się tragicznymi głoskami w historii tej rodziny.

 

 

 

źródła:

T. Gasztold, Na drogach ewakuacji, s. 161–162, [w:] red. Andrzej Czechowicz, Pogranicze i Kaszuby w latach terroru, Koszalin 1970

H. Lindenblatt, Pommern 1945: eines der letzten Kapitel in der Geschichte vom Untergang des Dritten Reiches, Wurzburg 1984

H. Brodziak, Krajenka miasto i gmina, Krajenka 2001

strona internetowa Muzeum II wojny światowej

https://www.gedenkseiten.de/ursula-funke/


Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 20 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: Poganiacz bydłaTreść komentarza: Gdzieś e ten krzyk wyje?. Słychać na Stawnicy i Międzybłociu koło KIRKa. Pogrzeb o tej porze raczej nie, co?Data dodania komentarza: 11.12.2025, 17:34Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: Już nie licealista a trzeci fakultet życiaTreść komentarza: Pani Halina. Pani postawa niczym sienkiewiczowskiego Kmicica, który chcąc dobrze wieczne zło czyni. Miłość i polityka nie idą dobrze w parze, szczególnie gdy serce na samym wstępie złamane.Data dodania komentarza: 11.12.2025, 14:47Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: LindaTreść komentarza: Aleś głupiData dodania komentarza: 11.12.2025, 12:14Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: logikTreść komentarza: Słabi są ci samozwańczy obrońcy Złotowa, którzy czują się upoważnieni do chamskiego traktowania burmistrza Pulita jak pachołka, który pomimo jego ciągłego opluwania i wylewania na niego szamba miał, wg nich, „obowiązek” zostać. Potwierdza, to jedynie jego słuszną decyzję o rezygnacji. Docenić należy FAKT, że AP ze swoją mądrą i zdolną ekipą oraz przy ogromnym udziale społecznym wytyczył kierunek rozwoju i sukcesu Miasta, zdobył cała furę środków zewnętrznych i stworzył gotowca na zdobycie szwajcarskich + przekazał gotowe projekty i (co ważne) kasę na nie. Wielu mieszkańcom jest pewnie obojętne czy burmistrzem jest AP czy JP, choć kilku rzeczywiście żałuje zmiany. Gdyby JP choć trochę lubił Złotów, to wystarczy żeby nie psuł, nie gumkował, a zamiast formowania kogucika przed lustrem, skupił się na odbudowie roztrwonionego przez niego zespołu ludzi, którzy tą wypracowaną strategię pociągną. Tyle, że on nade wszystko kocha swoje ego. Poza fajfami nie zrobił od siebie nic, a dorobek poprzedniej ekipy nieudolnie zawija w różowy papierek i sygnuje cyfrą 655. Możliwe jednak, że różowy jest wyznaczony przez niego na najbliższy tydzień, może miesiąc, a cyfra max do końca 2025, bo jego „strategie” tyle trwają…Data dodania komentarza: 11.12.2025, 08:51Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: Tak narcyza ludzie widzą i ci współczująTreść komentarza: Pulit co pół roku będzie publikował artykuły jakie to miał zasługi.Przez 10 Lat kłótnie,kłótnie i kłótnie bo zawsze chciał,zeby jego było na wierzchu.Zaczynał a nigdy do końca nie zrobił.Zaczął i nie skończył.90% swoich prac zlecał zastępczyni. To cienias.Krawaty,kaczkomaty,budki dla dzikich pszczół a ja przyszły powazne sprawy to skrył się za zastepczynią.Sam nigdy nic nie napisał .To narcyz,który lubi pokazywać swoje zdjęcia ze szkoły .Wkrótce z przedszkola będzie pokazywał "Oto ja ,wszystko zaczączem a nic nie dokończyłem" Takie pamiętniki schowaj facet dla siebie. Jesteś jak dziewczynka,która wszystkiego zazdrości i mówi,że to jego pomysł.Żałosny,zazdrosny jestes o wszystko. Niczyje zdanie sie nie liczy tylko twoje ,nie? Samochwała do szpiku kości.Tak dalej będziesz chwalił się cudzymi pomysłami ? To będziesz tkwił w chorobie psychicznej. Zdrowy ,mądry człowiek idzie do przodu i pracuje dla społeczeństwa a ty co teraz robisz ?bawisz się w disc golfa i wypisujesz,że jesteś pasjonatem disc golfa.SMIESZNY ,mały człowieczku lecz się z choroby w której tkwisz.Ludzie sie z ciebie smieją,że odgrzewasz stare kotlety.Nie udław sie nimi. Poważny ,mądry człowiek nigdy by tak nie postępował jak ty,który cały rok wypisujesz kąśliwe komentarze i ubliżasz każdemu.Kazdego byś wdeptał w ziemię.Ubliżanie to twoja domena i wulgaryzmy.Masz dwa oblicza bo lansujesz sie na madrego i dobrego a w rzeczywistości jestes podłym,zazdrosnym,pełnym nienawiści wieśniakiem. Pracowali inni na ciebie a ty sie fotografowałes i lansowałes sie na Lalusia.Szydło wyszło z worka i jestes teraz nikim,zwykłym szeregowym pracownikiem w lasach państwowych.Pojechałeś z górki na pazurki.Żałosne to.Data dodania komentarza: 11.12.2025, 01:04Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracujeAutor komentarza: Do amantkiTreść komentarza: Zdjęcie „starego burmistrza”, o które Pani pyta, jest… dowodem rzeczowym. Przypomnieniem, że owoce ZIT, funduszy norweskich, dawno zaplanowanych inwestycji nie są prezentami z nieba, które spadły w maju 2024 roku, kiedy przyszła nowa władza z nowym logo i nowym uśmiechem. Ilustracja nie ma robić z nikogo bohatera ani antybohatera. Ma pokazać, że to, co dziś przecina się wstęgą, było planowane i załatwiane wcześniej. Tymczasem próbuje się nam wmówić, że nawet park kieszonkowy wyrósł dopiero wtedy, gdy zmieniły się nazwiska na drzwiach gabinetów.Data dodania komentarza: 11.12.2025, 00:01Źródło komentarza: Złotów na pierwszym miejscu w rankingu. Marka „Złotów. Wielkopolskie Zdroje” nadal pracuje
Reklama
Reklama