Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 15:12
Przeczytaj!
Reklama

Zbrodniarz ze Złotowa postrachem Szczebrzeszyna

Podziel się
Oceń

Jan Siering (Seering, Siring) przyszedł na świat w Złotowie. Z pewnością "zasłużył" na ujęcie w publikacji prof. Zdrenki "Złotów 1370-2020", która stanowi kompendium wiedzy o złotowskich Niemcach. Został jednak pominięty. Co na tym zaważyło?

Zachodnia Krajna ma niezwykle złożoną historię. Przez większość swoich dziejów był to teren należący do Polski. Natomiast w okresie zaborów obszar ten poddany został silnej germanizacji. Wspomniane zdania mogą sugerować, że ścierały się tu dwie nacje, Polacy i Niemcy. Byłby to jednak obraz niepełny, bo przecież znaczny procent ludności stanowili również Żydzi, którzy co prawda bardzo mocno identyfikowali się z niemieckim zaborcą, ale też zachowywali pewną odrębność. Właśnie w takim tyglu narodowościowym przyszedł na świat Jan Siering, który urodził się 31 stycznia 1924 roku w Złotowie. W tym miejscu należy dopowiedzieć, że w okresie niemieckiego zaboru miasto nosiło nazwę Flatow. Rodzicami Jana Sieringa byli Filip i Elżbieta z Zielińskich, co wyraźnie wskazuje, że była to rodzina o niemiecko-polskich korzeniach. Potwierdza to także fakt, że Jan Siering posługiwał się biegle językiem polskim. Z całą pewnością jednak wychowywany był w germańskim duchu. Mowa tu nie tylko o ukończonych szkołach (4 lata w gimnazjum), ale przede wszystkim formacji moralnej, która odbywała się wśród niemieckich ewangelików.

Jaki był stosunek Filipa i Elżbiety Sieringów do Adolfa Hitlera i głoszonej przez niego ideologii? Oczywiście nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Inaczej jest w przypadku ich syna. Po ukończeniu Gimnazjum w Złotowie wyjechał do Szczebrzeszyna. Wiązało się to z pracą i służbą w i dla niemieckich formacji policyjnych. Jego atutem była dobra znajomość języka polskiego. Ponadto, co jest wysoce prawdopodobne, przekonania nazistowskie zakorzenione już na terenie miasta Flatow, bo od samego początku wykazywał się nadgorliwością podczas pełnionej służby. W latach 1940-44 stał się jednym trybików niemieckiej machiny, która zapisywała swoje zbrodnicze karty na terenie Szczebrzeszyna, Starego Zamościa i innych miejscowości. Tego rodzaju specyficzną karierę zakończył w 1944 roku jako żandarm w Jędrzejowie. 

Jan Siering nie brał udziału we frontowych walkach. Co więcej, uciekł w momencie zbliżania się Armii Czerwonej na te tereny. Ukrywał się m.in. w okolicach Olesna. Niewykluczone, że nawiązał wówczas romans z bliżej nieznaną kobietą, co zapewne przez pewien czas zapewniało mu skuteczny kamuflaż. Tak doczekał końca wojny. 

Tu jednak skończyło się jego szczęście. W zainteresowaniu komunistycznych organów ścigania znalazł się z błahego powodu, mowa o braku dokumentów. Nie jest natomiast jasne w jakich okolicznościach funkcjonariusze UB powzięli informacje, że zatrzymanym jest były niemiecki żandarm. Potwierdzonym faktem jest jednak, że dochodzenie w tym kierunku rozpoczęło się jesienią 1945 roku. Mówi o tym m.in. postanowienie z 25 października 1945 roku, które zostało wydane przez oficera WUBP w Katowicach, Franciszka Grabę. Zarzucało ono Sieringowi udział lub współudział w zabójstwie wielu osób, w tym Żydów. Ponadto dokonanie szeregu innych czynów przestępczych. Przykładem znęcanie się nad ludnością cywilną. Ten kierunek oskarżenia podpierały zaznania świadków. W kontekście tytułu artykułu należy wspomnieć, że wśród mieszkańców Szczebrzeszyna i okolic nazywany był „Łebniakiem”, co wiązało się z faktem posiadania przez niego dużej głowy.

Jan Siering sądzony był w okresie trwania na ziemiach polskich komunistycznego terroru. To zawsze nakazuje zachować pewną ostrożność w ocenie materiału dowodowego. Wystarczy wspomnieć, że w dokumentach archiwalnych pojawiają się np. ciekawe wątki, w których wspomina on o konfidentach z tego terenu lub pomocy z jego strony dla członków konspiracji. Ponadto na jego korzyść przemawiają zeznania niektórych świadków. Tego rodzaju informacje nie były jednak brane przez sąd pod uwagę. Być może uznano, że stanowi to jedynie próbę rozpaczliwej obrony przez oskarżonego. Materiał dowodowy, zdaniem sądu, był dostatecznie obciążający. Warto podkreślić, że o jego wiarygodności może świadczyć fakt, że Jan Siering miał kłopoty ze znalezieniem adwokata z urzędu, bo wyznaczeni do tej roli prawnicy zasłaniali się osobistymi doświadczeniami i rolą w niemieckich zbrodniach ich potencjalnego klienta.

Rozprawa przeciwko Janowi Sieringowi odbyła się w dniach 17-18 marca 1947 roku w Szczebrzeszynie. Składowi orzekającemu przewodniczył sędzia Tadeusz Koziorowski. Oskarżonemu postawiono aż 34 zarzuty. Ostatecznie sąd uznał za udowodnione 8 z nich. Do najcięższych należały zabójstwa (między innymi dwóch kobiet w Żurawnicy). Całość materiału obciążającego uzupełniały zarzuty, które mówiły o prześladowaniach Polaków. Przykładem bicie karabinem Wiktora Feliksa Żebrowskiego ze Szczebrzeszyna (mężczyzna ten zginął później na Majdanku). Warto podkreślić, że zeznający świadkowie określali Sieringa jako „najgorszego bandytę”, „zbrodniarza” i osobnika „wyróżniającego się wśród wszystkich żandarmów i gestapowców okrucieństwem”. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego sąd skazał Jana Sieringa na karę śmierci. Droga odwoławcza tylko nieznacznie odwlekła w czasie jej wykonanie. Kat powiesił go 28 czerwca 1947 roku (o godzinie 9:45) na terenie więzienia w Zamościu. 

Jan Siering zakończył swoje życie w wieku zaledwie 23 lat. Niewiele brakowało jednak, żeby uniknął „stryczka”. 8 maja 1946 roku żołnierze Antykomunistycznego Podziemia zaatakowali bowiem więzienie w Zamościu. W wyniku przeprowadzenia błyskawicznej akcji uwolniono 301 więźniów. Wśród nich byli członkowie konspiracji oraz osoby prześladowane przez reżim komunistyczny. Charakter operacji spowodował, że na wolność wyszli także niektórzy zatrzymani Niemcy. Wśród nich Jan Siering, którego funkcjonariusze UB ujęli 9 maja 1946 roku koło Starego Zamościa. W jego przypadku znakomicie pasuje więc powiedzenie, że co ma wisieć, to nie utonie.


 

źródła:
 

Procesy zbrodniarzy wojennych: https://www.jhi.pl/storage/file/core_files/2020/10/28/0f57e1535225f4f421ae7df342c88a10/Procesy_przest_pc_w_344.pdf

Krzysztof Czubara, Rozbicie więzienia w Zamościu 8 maja 1946 roku przez oddział WiN ppor Romana Szczura ps. Urszula, http://old-panol.ipan.lublin.pl/wydawnictwa/THist5/Teka5.pdf

Akta Sądu Okręgowego w Zamościu (IPN Lu 327/21)


Napisz komentarz
Komentarze
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 11°CMiasto: Złotów

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 19 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: pzlTreść komentarza: Zaglądając na zlotowskie i do aktualności można odnieść wrażenie, że golasgate to najważniejsze wydarzenie kwietnia 2024, może nawet roku. Żenada.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 14:39Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!Autor komentarza: wymowneTreść komentarza: Bohater zdarzenia miał szansę wypowiedzieć się przed publikacją, nie zrobił tego. Zaczął się dopiero wybielać jak sprawa nabrała rozgłosuData dodania komentarza: 26.04.2024, 14:39Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!Autor komentarza: PulitzerTreść komentarza: Trafnie do tamtejszych dziennikarzy pisanie w cudzysłowie.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 14:02Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Drogi "Dziennikarzu" z wiadomego portalu. Insynuacją jest, że ktoś nie został wysłuchany. To była notatka, że miało miejsce pewne zdarzenie. Obrazowo: zamieszczacie informacje o wypadkach samochodowych. Nie ma w nich wywiadów z kierowcami - uczestnikami kolizji. Tu jest tak samo. Przyjazna Państwu osoba nie kwestionuje, że była rozebrana. To jest ta niestosowność, którą poruszył portal 77400.pl. Nie chodzi się do sąsiadów "w gości" w ten sposób. Tym bardziej, że mieszkanką jest kobieta, któa sobie tego nie życzy!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 13:49Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!Autor komentarza: ZłotowianinTreść komentarza: A 77400.pl oczernia. Przynajmniej jest jakaś równowaga w przyrodzie. Poczekajmy na sprawy sądowe. Czy gdzieś jest napisane, że to 77400.pl ma monopol na prawdę?? Bo czytając ten smutny portal odnoszę właśnie takie wrażenie. Czytałem wszystkie artykuły w tej sprawie i w mojej opinii bardziej wiarygodna jest jednak wersja pana prezesa. No ale obiektywny portal 77400.pl przecież wie najlepiej i bez wysłuchania drugiej strony publikuje szkalujące artykuły. No i oczywiście nie miało to nic wspólnego z II turą wyborów na burmistrza :D:D:D. To się nazywa rzetelne dziennikarstwo. żal.plData dodania komentarza: 26.04.2024, 11:48Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!Autor komentarza: ZłotowiankaTreść komentarza: A Złotowskie Aktualności już wybielają tego pana w swojej gazecie....żal.plData dodania komentarza: 25.04.2024, 19:45Źródło komentarza: Oda do dupy - odpowiadamy prawnikom!
Reklama
News will be here
Reklama