Ośrodek wypoczynkowy "Leśna Chata" w Jastrowiu jest niewątpliwie pięknie położony. Jezioro Miejskie, lasy i znajdujące się w pobliżu obiekty sportowe kuszą do przyjazdu. Do tego należy dodać dość dobre warunki noclegowe. Na tym sielankowym obrazie pojawiła się jednak istotna rysa. Dowodzi tego historia dzieci, które przebywają w Jastrowiu na obozie.
16 lipca 2022 roku w godzinach południowych miało miejsce zdarzenie, które zapewne odbije się szerokim echem w całej Polsce. Była policja, była obdukcja lekarska, będą dalsze czynności procesowe. Jest sprawca i ofiary. W tym drugim przypadku mowa o dzieciach. Czy zachowano zasady bezpieczeństwa w ośrodku? Kim jest sprawca? Co na to właściciele "Leśnej Chaty"?
Na pierwsze z pytań odpowie policja i prokuratura w kolejnych dniach, bo czynności procesowe już zostały podjęte. Wiadomo jedynie, że sprawcą czynu jest osoba dorosła, która nie jest wychowawcą młodzieży. Ustaliliśmy, że to członek brygady remontowej, która wraz z uczestnikami obozu zamieszkuje w jastrowskim ośrodku. Ma to związek z prowadzonymi inwestycjami w "Leśnej Chacie" (budowane są kolejne domki rekreacyjne). Na ten moment nie udało się ustalić narodowości sprawcy. Z zeznań świadków, do których dotarliśmy, wynika, że pobita została przynajmniej dwójka dzieci w wieku około 12 lat. Jedno zostało przewiezione do Szpitala Powiatowego w Złotowie (ustaliliśmy, że obdukcja lekarska dotyczyła m.in. obrażeń głowy). Drugie z dzieci, jak podają świadkowie, zostało "mocno poturbowane". Młodym ludziom została udzielona pomoc medyczna. Sprawca został przesłuchany przez policję z Powiatowej Komendy Policji w Złotowie.
Czy współdziałał z innymi? Dlaczego tak agresywna osoba miała kontakt z dziećmi? Czy na terenie ośrodka zostały zachowane zasady bezpieczeństwa? Skąd pochodzi agresywny robotnik/a może robotnicy? Odpowiedzi na te i inne pytania szukaliśmy u właścicielki "Leśnej Chaty", pani Małgorzaty Gołąb. Miało to miejsce już kilka godzin po zdarzeniu. Odpowiedź brzmiała: - Nie znam tematu.
Dlaczego ofiarami są te konkretne osoby? Co było motywem popełnienia przestępstwa? Czy czynności prokuratorskie zostaną rozszerzone na kolejne osoby? Czy dzieciom zapewniono odpowiednie bezpieczeństwo w ośrodku "Leśna Chata"? Czy właściciel ośrodka rzeczywiście nie wie co się w nim dzieje?
Czy na postawione pytania uzyskamy odpowiedzi? Trudno w tej chwili stwierdzić. Sprawa jest w toku. Czekamy zatem na ustalenia organów ścigania. Do sprawy wrócimy w najbliższym czasie.
Napisz komentarz
Komentarze