
Jak wynika z oficjalnych informacji, w latach 2021-2027 na politykę spójności do poszczególnych województw ma popłynąć niebagatelna kwota 28,4 mld euro. Szczęściem w nieszczęściu województwa wielkopolskiego jest fakt, iż w ostatnich latach rozwijało się ono znacznie lepiej niż większość pozostałych województw. Z tego też powodu weszła do grona lepiej rozwiniętych unijnych regionów, a to z automatu oznacza niższe wsparcie. Niemniej zaproponowane wsparcie, zdaniem władz województwa, jest i tak nieadekwatne.
- Podczas konsultacji przedstawiono tabelę wstępnego podziału unijnych funduszy dla wszystkich województw, w której, jak można się było spodziewać, najmniej otrzymały województwa wielkopolskie i dolnośląskie ale zaprezentowane kwoty były szokująco niskie. Wielkopolska otrzymała tylko 1,07 mld euro, Dolny Śląsk jeszcze mniej - informuje Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego.
Jak wynika z wyliczeń, to kwota mniejsza o aż 56% mniej niż w poprzedni rozdaniu. Gdyby licznik stanął właśnie na tej kwocie, a więc 1,07 mld euro, wówczas oznaczałoby to, że na jednego mieszkańca województwa wielkopolskiego przypadnie zaledwie 306 euro na realizację projektów w ramach WRPO.
Na szczęście w tej sprawie nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Do rozdysponowania pozostaje jeszcze kwota 7,1 mld euro, która również ma zostać podzielona pomiędzy poszczególne polskie województwa. Na razie jednak nie wiadomo na jakich zasadach, dlatego władze województwa wielkopolskiego walczą o to, by ostateczne wsparcie było choć zbliżone do tego z latach 2014-2020.
- Wzywam wielkopolskich parlamentarzystów, przedstawicieli samorządów i organizacji pozarządowych, organizacje skupiające przedsiębiorców i wszystkich, którym los Wielkopolski nie jest obojętny, aby zdecydowanie wsparli żądania samorządu województwa wielkopolskiego o godziwy udział w dzielonej do dyspozycji województw kwocie unijnych funduszy - zaapelował marszałek Marek Woźniak.
W temacie !