Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:01
Reklama

Pacyfikacja Michniowa - epizod z życiorysu Jana Bieli

Podziel się
Oceń

Począwszy od 1945 roku Krajnę zaczęły zasiedlać osoby, które wcześniej mieszkały na wschodnich i centralnych terenach II Rzeczpospolitej. Nowi osadnicy przywozili ze sobą nie tylko ciężki bagaż z osobistymi rzeczami, ale często także ogromny balast tragicznych wspomnień z okresu II wojny światowej. Jedną z takich osób był Jan Biela z Krajenki, który był naocznym świadkiem zbrodni w Michniowie.
Pacyfikacja Michniowa - epizod z życiorysu Jana Bieli
Krajenka - park założony przez Jana Bielę

Autor: Piotr Tomasz

W katalogu niemieckich represji szczególne miejsce, ze względu na swoją brutalność, zajmują pacyfikacje polskich miejscowości. Naukowcy szacują, że na dawnych terenach II Rzeczpospolitej ich ofiarą padło ponad 10 tys. wsi, w tym w 900. z nich dokonano zabójstwa od kilku do kilkuset mieszkańców. Polskim symbolem niemieckiego okrucieństwa stała się pacyfikacja świętokrzyskiej miejscowości Michniów. Jednym z jej naocznych świadków był Jan Biela – po wojnie ceniony w powiecie złotowskim nauczyciel (Górzna, Krajenka), pomysłodawca i założyciel parku szkolnego przy ulicy Bydgoskiej w Krajence.

W spisanych wiele lat po tragedii wspomnieniach napisał: "12 i 13 lipca 1943 roku, to dni, których nie zapomnę do śmierci, widziałem i przeżyłem piekło na ziemi". Nie było w tych słowach przesady. Preludium do tej tragedii stanowił donos do gestapo. Mowa w nim była o tym, że mieszkańcy wsi współpracują z polskim ruchem oporu. Właśnie z tego powodu 12 lipca 1943 roku w Michniowie zjawiła się niemiecka ekspedycja karna. Bilans jej zbrodniczej działalności to 102 zamordowane osoby, w tym 95 mężczyzn w wieku od 16 do 63 lat, 5 dzieci w wieku od 5 do 15 lat i 2 kobiety (44 i 48 lat). Wszystkie kobiety i dzieci zginęły od kul bądź pchnięć bagnetem. 23 mężczyzn zastrzelono, pozostali zginęli zamknięci w stodołach i spaleni żywcem.

Jan Biela, naoczny świadek tej pacyfikacji, tak wspominał jej przebieg: "Między godziną 10-tą a 11-tą weszło do naszego domu kilku żandarmów z mężczyzną w średnim wieku, który był urzędnikiem gminy Suchedniów. Nie znałem tego człowieka, ale dziś wiem, że był to niejaki Kaczmarek, wysiedleniec z poznańskiego, mieszkający u jakiejś rodziny w Michniowie. Nam kazano wyjść z domu. Po kilku minutach mężczyznę tego, popychając kolbami i kłując bagnetami wyprowadzili przed dom. Jeden z żandarmów, narzędziem przypominającym mi tłuczek do mięsa z okrągłą końcówką pokrytą długimi ostrymi kolcami, uderzył mężczyznę w tył głowy. Ten zachwiał się a oprawca powtórzył cios. Do dziś pamiętam tę roztrzaskaną czaszkę wylewający się z niej mózg, strumienie krwi i drgające w konwulsjach ciało. Był to widok okropny".

Równie przerażający jest kolejny fragment relacji Jana Bieli. "Czterech z nich (żandarmów), podeszło do ściany domu sąsiada, wyciągnęli z plecaka dwie flaszki alkoholu, wypili go a następnie z uśmiechem na twarzach, przechodząc między rzędami leżących mężczyzn, strzelali do nich w tył głowy. Trwało to krótko – kilka, może kilkanaście minut. Nie wszystkich kule śmiertelnie trafiały. Wielu zostało postrzelonych. Ciała poczęły drgać i prężyć się. Słyszałem krzyki i błagalne prośby do Boga, lecz nikt nie żebrał o litość. Po dokonanej egzekucji, ustawionym pod płotem mężczyznom kazali wnosić ciała do stodoły, po czym przy użyciu karabinów wepchnęli żywych do środka. Jeden z żandarmów zamknął wrota, drugi rzucił butelkę z benzyną i granat".

W reakcji na okrucieństwo Niemców stacjonujący w pobliżu oddział AK pod dowództwem Jana Piwnika „Ponurego” przeprowadził akcję odwetową. Wybór padł na niemiecki pociąg. Po jego zatrzymaniu (około 1 km od Michniowa) partyzanci oddali kilka serii strzałów w kierunku wagonów z napisem „nur für Deutsche”. Na odchodne umieścili też napis: „Zemsta za Michniów”.

Jan Biela nie był świadkiem kolejnej pacyfikacji Michniowa, która stanowiła reakcję na odwet partyzantów. Ocalenie zawdzięczał temu, że w porę opuścił wieś wraz z najbliższą rodziną. W wyniku kolejnej pacyfikacji miejscowość została doszczętnie spalona przez Niemców, którzy zamordowali niemal wszystkich jej mieszkańców. Ponadto dokonali grabieży mienia. Łącznie w dniach 12 - 13 lipca 1943 roku zostało zamordowanych 204 mieszkańców tej świętokrzyskiej wsi (102 mężczyzn, 54 kobiety i 48 dzieci). Najmłodszą ofiarą niemieckich zbrodni był dziewięciodniowy Stefan Dąbrowa.

 

1 J. Gapys, Pacyfikacje i eksterminacja wsi polskich na terenie Generalnego Gubernatorstwa, martyrologiawsipolskich.pl, dostęp: 20 września 2019

2 Jan Biela po wojnie pracował jako nauczyciel w szkołach podstawowych w Górznie oraz Krajence.

3 J. Biela, Michniowska Golgota, wspomnienia spisane w 2002 roku, kopia maszynopisu w zbiorach autora

4 E. Kołomańska, Michniów w okresie II wojny światowej, www.martyrologiawsipolskich.pl, dostęp: 20 września 2019

5 J. Biela, Michniowska Golgota, wspomnienia spisane w 2002 roku, kopia maszynopisu w zbiorach autora

6 Tamże.


Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 13 km/h

ReklamaMarcin Porzucek - Poseł na Sejm RP
KOMENTARZE
Autor komentarza: z czystej ciekawościTreść komentarza: ,, druga na osobę anonimową" Czy z samorządem lokalnym można podpisać umowę anonimową? Pytam, bo nie znam takiego trybu. Proszę wskazać, tylko o to pytam. Zarzut postawiony poważny więc pewnie udokumentowany. Link na stronie kieruje mnie do nieaktualizowanego rejestru umów.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 01:25Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: He heTreść komentarza: Wiemy z czego wy żyjecie - ze sprzedaży gazet przecież. :)Data dodania komentarza: 5.12.2025, 00:24Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: ZorroTreść komentarza: Oj Jolka Jolka ale sie sprzedałeś. I Ty uważasz sie za rzetelnego ? Chyba że sprzedawczyki, ciekawe jak mocno mu rów wylizałeś i ile Tobie dał że taką ciemnota wciskasz. Najpierw row lizałeś Pulpeciakowi a teraz błaznowi, WSTYDData dodania komentarza: 4.12.2025, 23:33Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: Wstydz się Panie CeranowskiTreść komentarza: Zaraz, zaraz. Przecież Pan kłamie. W tym roku były dwie umowy. CRU.330.2025 na kalendarze za 14.000 zł i CRU.331.2025 na logo za 7.000 zł. Pierwsza umowa na AR Gałła, druga na osobę anonimową. Pan połączył te dwa zlecenia w jedno i porównuje ze zleceniem z zeszłego roku, które opiewało na 12.000 zł. I kto tu manipuluje czytelnikami? Widzę, że pogłoski o tym, że dogadał się Pan z burmistrzem nie były wyssane z palca. Kilka miesięcy ciszy i nagle jak wyszła jakaś afera, to odzywa się Pan w obronie burmistrza. Przy tym podle kłamiąc. Brawo Panie rzetelny dziennikarzu.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 23:01Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: JasiuTreść komentarza: No przepraszam bardzo. Kto tu manipuluje? W zeszłym roku były kalendarze z logo w cenie 12.000. W tym roku kalendarze też są za 14.000. Czyli podobnie. Samo logo, które musiało zająć autorowi pewnie z 15 minut kosztowało 7.000. Redaktorze, czy to panu nie śmierdzi? Dla mnie to zwykły skok na kasę.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 22:38Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygiAutor komentarza: Mariusz LeszczyńskiTreść komentarza: Kamilu Ceranowski, od wielu lat jesteśmy "odcięci" od zleceń samorządowych i jak widzisz - żyjemy . To ty za pieniądze emitowaleś rzetelne wywiady, w rejestrze uslug jest i twoja firma. Śmiało, nie wstydź się. Inna sprawa, że mega obiektywny wywiad ze starostą Goławskim, tuż przed wyborami samorządowymi, który przeprowadził twoj wspolpracownik, który kilka dni później został zatrudniony w Staroswtie w Złotowie, przejdzie do historii lokalnego dziennikarstwa. Czemu wtedy nie pisałes o hipokryzji? Nie wspomnę już o twoim pamiętnym odbiciu w witrynie Helpshopu, Fundacji Złotowianka i wpisie sygnowanym imieniem Jolka. Ludzie pamiętają. "Redaktorze" Ceranowski, nie zarzucaj innym hipokryzji skoro sam sięgnąłeś jej szczytów. Na koniec, naprawdę żyjemy bez zleceń polityków, czego i tobie życzę. A logo na kalendarzu... miało być na rocznicę miasta, żeby uwypuklić rocznicę. My jakoś nie wstydzilismy się, że wygraliśmy ten przetarg. Nie mierz proszę ludzi swoją miarą.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 21:16Źródło komentarza: Redaktor manipuluje. Internauci krecą bekę. Alpaki i larwy w tle intrygi
Reklama
Reklama